Ulubieńcy marca

Cześć! Nadszedł czas na pokazanie kosmetyków, po które często sięgałam w tym miesiącu. Każdy z nich pokazywałam już kiedyś na blogu. Tym razem w ulubieńcach znalazły się trzy kosmetyki kolorowe i jeden pędzel do makijażu.



Wiosną, ale nie tylko, uwielbiam pastelowe kolory. Na moich paznokciach królują wtedy głównie odcienie niebieskiego, liliowego i różowego. W marcu praktycznie non stop nosiłam na paznokciach lakier z Golden Rose z serii Rich Color nr 38. Pisałam o nim już nie jeden raz - ma piękny kolor, świetnie wygląda i jak wszystkie lakiery z tej serii jakie do tej pory miałam, szybko wysycha i długo się utrzymuje.



Wśród swoich pędzli mam jeden pędzelek z Real Techniques: Setting Brush. W poprzednich miesiącach rzadko po niego sięgałam, aż wreszcie przekonałam się do niego i przepadłam. Jest wielofunkcyjny, można nakładać nim rozświetlacz czy puder np. pod oczami. Jest miękki i precyzyjny, zachęcił mnie do kupna innych pędzli tej marki.



Na powiekach bardzo często lądował matowy cień z Inglota nr 390. Idealnie się sprawdza jako cień bazowy na całą powiekę lub w załamanie. Jak wiecie, uwielbiam cienie marki Inglot, ponieważ długo się utrzymują i gama kolorystyczna jest bardzo szeroka.



Szczególnie wiosną lubię używać pomadki o lekkiej formule. W swoich zbiorach mam pomadkę w kredce z firmy Astor w numerze 009 Burnt Rose. Ma ładny, delikatny kolor, błyszczy się i nadaje lekki kolor.



Gdy chciałam użyć czegoś bardziej intensywnego sięgałam po pomadkę z serii Velvet Matte z Golden Rose nr 10. Zauważyłam, że u każdego ten kolor wygląda nieco inaczej. U mnie przebijają pomarańczowo-koralowe tony i uważam, że świetnie pasuje właśnie na wiosnę. Ożywia, dodaje koloru. Uwielbiam te pomadki, mam kilka odcieni - dlatego polecam i Wam wypróbować, jeśli jeszcze ich nie kupiłyście.


I tak prezentuje się piątka moich ulubionych kosmetyków. Jeśli jeszcze ich nie miałyście, myślę, że warto im się przyjrzeć bliżej. 


Znacie te kosmetyki? Lubicie? I co Wam przypadło do gustu w marcu?

instagram