Totalne dno, czyli projekt denko maj-lipiec #10

Recenzje kosmetyków

Dziś zapraszam Was na projekt denko, czyli mini recenzje zużytych kosmetyków. Przeważać będą kosmetyki pielęgnacyjne, w ostatnim czasie zużyłam kilka produktów do ciała, włosów itp. Moje zapasy z dnia na dzień się zmniejszają z czego bardzo się cieszę. W lipcu nie kupiłam żadnego produktu do pielęgnacji i dobrze mi z tym. Jak tylko wszystko zdenkuję, wtedy kupię to, co mi potrzebne.


LAKIER DO PAZNOKCI RICH COLOR GOLDEN ROSE NR 38 - zużyłam mój ulubiony lakier, który pięknie wygląda na paznokciach. O tych lakierach nie muszę dużo mówić, ponieważ przy każdej możliwej okazji Wam je polecam i zachwalam. Oczywiście mam już drugą buteleczkę tego koloru.

TUSZ DO RZĘS GROWING LASHES WIBO - znany tusz, który dobrze się u mnie sprawdzał - szczególnie na dolnych rzęsach z powodu niewielkiej szczoteczki. Ładnie rozdziela rzęsy i je wydłuża, jednak nie jest to mocny efekt, rzekłabym, że to produkt na co dzień. Mam drugie opakowanie w zapasie.



ŻEL DO MYCIA TWARZY Z ALOESEM I OGÓRKIEM BIAŁY JELEŃ - dobrze oczyszczał twarz, po jego użyciu skóra była jakby matowa, jednak nie wysuszał jej - lubiłam ten efekt, ponieważ miałam wrażenie, że wtedy podkład dłużej utrzymywał się na twarzy. Na razie nie kupię ponownie, ponieważ mam inne kosmetyki do mycia twarzy.

PŁYN MICELARNY DO MYCIA TWARZY I OCZU PHYSIO TOŁPA - trochę się zawiodłam, jak dla mnie był słaby, z twarzą dobrze sobie radził, jednak z demakijażem oczu o wiele gorzej. Gdy dostał się do oczu, był lekko podrażnione i szczypały. O wiele lepiej sprawdził się płyn micelarny z Garniera. Nie kupię ponownie, chyba że inną wersję.

PEELING ENZYMATYCZNY ULGA ZIAJA - peeling był bardzo delikatny, ale działał bardziej jak maseczka - skóra była miękka i gładka. Wolę mechaniczne peelingi, które zawierają drobinki złuszczające naskórek, jednak gdy twarz była podrażniona wybierałam ten produkt. Nie kupię ponownie.



ZMYWACZ DO PAZNOKCI ISANA - to już n-te opakowanie, po tym jak Biedronkowy zmywacz wyrządził krzywdę moim paznokciom kupuję tylko ten. Bardzo dobrze i szybko zmywa lakier. Dostępny w Rossmannie, kupuję zarówno duże jak i małe opakowania, w zależności od tego, które akurat jest w drogerii. Na pewno kupię ponownie.

NAWILŻAJĄCE MLECZKO NEKTAR DO CIAŁA AMARANTUS TOŁPA - miniaturowa wersja, którą bardzo polubiłam głównie za zapach. Był ładny, świeży, niespotykany, wyczuwalny także przez inne osoby. Miał raczej lejącą konsystencję, więc fajnie się spisał latem. Przyzwoicie nawilżał, dosyć szybko się wchłaniał. Być może kupię ponownie miniaturę np. na jakiś wyjazd.



PEELING ANTYCELLULITOWY Z KOFEINĄ 4D EVELINE - niedawno przypomniałam sobie o tym peelingu, a ponieważ zostało już niewiele to postanowiłam go zdenkować. Jest dosyć gęsty i to na pewno nie jest mocny zdzierak, jednak dobrze poradził sobie ze skórą na udach i nogach. Po kilkuminutowym masażu tym produktem, skóra jest miękka, gładka i napięta, mam wrażenie, że także ujędrniona. Mam jeszcze jedno opakowanie peelingu z tej firmy, także na razie nie kupię ponownie.

ŻEL POD PRYSZNIC MELON I GRUSZKA ISANA - żel zawierający perełki z olejkiem, który miał pielęgnować naszą skórę. Lubiłam ten produkt zarówno za zapach jak i konsystencję. Dobrze się pienił i był wydajny, skóra po jego użyciu nie była wysuszona. Póki co nie kupię ponownie tej wersji, ale na pewno skuszę się na żel z Isany o innym zapachu.

MLECZKO POD PRYSZNIC Z MASŁEM SHEA LUKSJA - lubiłam je za kremową konsystencję oraz zapach. Nie wysuszało mojej skóry. Być może kupie ponownie inną wersję zapachową.



PIANKA DO GOLENIA NIVEA FOR MEN - wspominałam już kiedyś na blogu, że męskie pianki są o wiele lepsze, bardziej zmiękczają włoski i nie podrażniają. Bardzo lubię tę piankę z Nivea i serdecznie Wam polecam jeśli macie problemy z krostkami po goleniu i podrażnieniami. Zapach jest typowo męski, ale wystarczy po goleniu użyć pięknie pachnącego żelu pod prysznic i po zapachu tej pianki nie zostanie śladu. Na pewno kupię ponownie.

PIANKA DO GOLENIA SENSITIV ISANA - ta pianka spisała się lepiej niż pomarańczowa wersja. Zapach także bardziej mi się podobał. Jednak po zużyciu ok. 3/4 dozownik się zepsuł i mimo tego, że na niego naciskam, produktu nie można wydobyć. Znam lepsze pianki czy żele do golenia, jak np. żel melonowy Sensual z Joanny czy wspomniana męska pianka Nivea. Nie kupię ponownie.




MASKA JAJECZNA ODŻYWCZA JOANNA - włosy po tej masce był odżywione, miękkie, miałam wrażenie, że moje jaśniejsze pasemka powstałe od słońca jeszcze bardziej się rozjaśniły. Włosy po zastosowaniu tej maski dobrze się rozczesywały, jeszcze lepsze efekty otrzymywałam, gdy po nałożeniu maski, nakładałam olej. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością. Być może kupię ponownie.

MASKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH BIOVAX - na początku byłam z niej zadowolona, jednak po kilku użyciach okazało się, że nie jest tak dobrze. Nakładałam ją na różne sposoby, zarówno na chwilę jak i kilkanaście minut (a nawet dłużej), na mokre/suche włosy, solo/z olejami itp. Niestety nie zauważyłam większych efektów. Włosy były takie jakbym nie stosowała żadnej maski/odżywki, a często nawet suche i szorstkie. Nie kupię ponownie, ale na pewno wypróbuję inne maski Biovax.



SZAMPON Z OLEJKIEM ARGANOWYM JOANNA - dobrze oczyszczał włosy, robi to co ma robić, czyli myje, jednak po jego zastosowaniu konieczna była maska do włosów czy odżywka. Sprawdzi się np. raz w tygodniu do mocnego oczyszczenia włosów. Nie kupię ponownie, ponieważ chcę przetestować inne szampony.

SZAMPON HYPOALERGICZNY BIAŁY JELEŃ - i tutaj także rozczarowanie i podobna sytuacja jak z maską z Biovaxu. Na początku wydawało mi się, że jest ok - myłam nim skalp, ponieważ resztę włosów wysuszał. Po kilku czy kilkunastu użyciach głowa zaczęła swędzieć, pojawił się nawet łupież i myślę, że to także jego sprawka. Zużyłam go do mycia pędzli, jednak tu także nie do końca się spisał - nie domywał ich, dlatego musiałam robić to na dwa razy - najpierw myłam tym szamponem, a potem Babydream, który usuwał wszelkie pozostałości. Nie kupię ponownie.




ANTYPERSPIRANT REXONA BIORYTHM - nie zauważyłam, żeby zostawiał białe ślady, zapach także w porządku, jednak działanie takie sobie. Nie chronił tak jak trzeba, choć plus przyznaję mu za to, że w ciągu dnia nadal było czuć jego zapach. Raczej nie kupię ponownie.

WODA TOALETOWA CALVIN KLEIN IN2U - bardzo ładny, niespotykany zapach. Lubiłam go używać zarówno latem jak i w zimniejsze pory roku. Myślę, że jak trochę od niego odpocznę, kupię kolejną buteleczkę. 



Jak widzicie królują kosmetyki do pielęgnacji. Zdecydowanie szybciej się je zużywa niż kolorówkę. Miałyście te kosmetyki? Co o nich sądzicie?

instagram