Ulubieńcy listopada


Listopad był ciężkim i pracowitym miesiącem dla mnie. Niestety nie miałam też czasu na odkrywanie nowych produktów, dlatego w ulubieńcach pojawią się kosmetyki, o których już wspominałam a cały listopad dzielnie mi towarzyszyły.


Pierwszym ulubieńcem jest krem Magic Rose z Evree. Jego recenzja ukazała się już na blogu. To świetny krem, który pięknie pachnie i doskonale nawilża moją skórę. Po jego zastosowaniu jest miękka, gładka, aż chce się jej dotykać! To mój niezbędnik, przede wszystkim w chłodniejsze dni, gdy twarz potrzebuje szczególnej troski. Często czuję ściągnięcie skóry i po nałożeniu tego kremu odczuwam ulgę. Uwielbiam stosować go na noc, wtedy nie żałuję go sobie i nakładam go dosyć sporo. Rano moja twarz wygląda naprawdę dobrze, jest nawilżona i jędrna. Naprawdę warto wypróbować!


Kolejny kosmetyk, po który często sięgałam w listopadzie to paleta cieni Urban Decay Naked Basics2. Wspominałam o niej w poprzednich ulubieńcach. Ma stonowane kolory, które idealnie pasują na co dzień, są dobrze napigmentowane i wyglądają bardzo ładnie na powiekach. Cienie mają ciekawą formułę, ich konsystencja nie jest taka zbita jak np. u cieni z Inglota, nie są tak tępe i suche. Są jakby lekko kremowe, dzięki czemu wystarczy jedno pociągnięcie pędzlem, aby nałożyć dany cień, nie trzeba go dodawać, aby wydobyć kolor. Ciemnym kolorem Undone bardzo często robię kreski na powiekach. Jest intensywny i utrzymuje się cały dzień.


Róże do policzków to moja miłość i mam ich niemałą gromadkę. Wiosną ukazał się wpis z moją kolekcją różów i do zbioru dołączył właśnie Creme Puff Blush z Max Factor w kolorze 15 Seductive Pink. Ma piękny kolor i utrzymuje się cały dzień na moich policzkach. Odkąd go mam, używam codziennie, a inne róże poszły na bok.


Ostatnim ulubieńcem jest lakier do paznokci Mini Max z Eveline nr 407. Jego recenzję wraz ze zdjęciami na paznokciach możecie zobaczyć w tym poście. Pisałam o nim dwa lata temu w grudniu, odszukałam go w moich zbiorach i nadal nadaje się do użytku. To lakier holograficzny, mieni się w zależności od tego jak pada światło. Jest nietuzinkowy i za to go uwielbiam. Mam nadzieję, że znajdę go nadal w drogerii, bo lakier sięga dna, a naprawdę mi się podoba.



Miałyście te kosmetyki? Co o nich sądzicie? Jak wyglądają Wasi ulubieńcy? 


Przypominam także o konkursie trwającym na moim blogu. Do wygrania m.in. paleta cieni Barry M. !

http://optymistyczne-dni.blogspot.com/2015/12/swiateczny-konkurs-rozdanie-dla.html


instagram