Kolekcja moich kosmetyków, czyli jak wygląda toaletka po porządkach

toaletka i organizacja kosmetyków blog delishe

Zapewne wiele z Was pamięta mój wpis o tym, jak robiłam porządki w swojej toaletce. Wtedy pozbyłam się sporej ilości kosmetyków - zarówno tych przeterminowanych i nieużywanych, które trafiły do kosza, jak i tych nadal dobrych, które oddałam lub czekają na nowego właściciela. Za ponad dwa miesiące, robiłam kolejne porządki - okazało się, że nadal mam sporo kosmetyków, których nie używam, a które tylko zajmują miejsce, przez co tworzą sztuczny tłok i bałagan i nie wiem, jakie produkty tak naprawdę posiadam i przez to rzadziej po nie sięgam. Po drugich porządkach, postanowiłam pokazać Wam, jak aktualnie wygląda moja toaletka i jakich kosmetyków używam. Jeśli po przeczytaniu i obejrzeniu tego wpisu, nasuną Wam się pytania odnośnie produktów, organizacji itp. to możecie napisać w komentarzu, a ja postaram się na nie odpowiedzieć w takiej samej formie lub w formie wpisu na blogu, jeśli będą wymagały rozwinięcia.


Na początku, zostawię Wam odnośniki do wpisów, w których pokazywałam moją toaletkę i to, jak zmieniała się na przestrzeni lat. Wyjaśniam także skąd pochodzi ta toaletka, a także organizery, które mam w środku i które pomagają mi uporządkować kosmetyki. 


MOJA TOALETKA

Moja toaletka posiada 5 szuflad, jednak kosmetyki do makijażu znajdują się w trzech z nich - dwie mieszczą kosmetyki, których używam cały czas, jedna to miejsce na zapasy (których już swoją drogą właściwie nie mam - jest tam dosłownie jeden tusz, pędzel i lakier do paznokci), kosmetyki do oddania, kosmetyki MAC do akcji Back to Mac (których swoją drogą chyba nigdy nie nazbieram :P). gadżety i kosmetyczki podróżne. Po ostatnich porządkach, ilość posiadanych przede mnie kosmetyków zmalała i mam nadzieję, że z czasem będę w stanie zmieścić się tylko w jednej szufladzie.

toaletka i organizacja kosmetyków blog delishe

Produkty do twarzy

W pierwszej szufladzie mam kosmetyki do twarzy, cienie i palety. Pierwsza przegródka mieści moje wszystkie podkłady i korektory. Panuje tutaj nadal mały chaos, ale nadal trzy podkłady mam na wykończeniu, a że są bardzo wydajne to ich zużycie zajmuje mi trochę czasu. Mój ulubiony podkład to Estee Lauder Double Wear Light, który wycofano i zastąpiono inną wersją w takiej samej tubce. Drugi podkład, który lubię to znany już przez Was Lumene Matt, który to porównywałam ze wspomnianym Double Wear Light. Obok, póki co znajdują się produkty o nieregularnych kształtach, które nigdzie indziej mi się nie zmieściły. Jest to najnowszy zakup, czyli paleta Sultry z ABH, paleta rozświetlaczy z Golden Rose, paletka cieni Basics2 z Urban Decay oraz paletka z rozświetlaczem z Revolution.W trzeciej przegródce mam produkty do twarzy typu pudry czy bronzery. Znajdują się tu także kosmetyki mineralne, rozświetlacze i róże. Ulubiony produkt z tej kategorii? Zdecydowanie bronzer w odcieniu Gotham marki Nabla oraz podkład mineralny z Lily Lolo.

toaletka i organizacja kosmetyków blog delishe
toaletka i organizacja kosmetyków blog delishe


Pojedyncze cienie i palety

Z tyłu, w dwóch przegródkach mam przede wszystkim cienie do powiek i palety. Po lewej stronie w pojemniczku znajdują się te pojedyncze egzemplarze - w tym moje ulubione z MySecret (cielisty nr 505) i Sensique - mocno napigmentowane i błyszczące cienie. Obok znajdują się palety cieni: Makeup Revolution, ulubiona paleta z Colourpop Give it to me straight, Bh Cosmetics Carli Bybel, paleta pojedynczych cieni oraz paleta do twarzy marki Benefit. Ta ostatnia to mój zdecydowany hit! Aktualnie nie ma jej w sprzedaży, ale są bardzo podobne i jeśli zastanawiacie się nad nimi to gorąco polecam. Wychodzą o wiele bardziej korzystnie niż pojedyncze róże, rozświetlacze czy bronzery tej marki. Rockateur, czyli róż z tej palety pokochałam całym sercem! Na drugim zdjęciu możecie zobaczyć moje dwie nowości, które zaczęłam używać od niedawna. To  palety marki Affect, z którymi pracuje się naprawdę świetnie. Jak wyglądają w środku możecie zobaczyć na pierwszym tytułowym zdjęciu.

toaletka blog affect, colourpop, anastasia beverly hills
toaletka i organizacja kosmetyków blog delishe
toaletka palety affect blog

Pędzle, pomadki i tusze

Połowę drugiej szuflady zajmują pędzle - nie trzymam ich już na wierzchu, w pojemniku jak kiedyś, dlatego musiałam zrobić im miejsce w dwóch przegródkach z tyłu. W jednej mam pędzle nieużywane lub używane bardzo rzadko, w drugiej są pędzle, których aktualnie używam. Na jednym ze zdjęć widzicie pędzle w pojemniku z Ikea - to głównie na potrzeby zdjęć, ale swego czasu właśnie w taki sposób je przechowywałam. Z przodu trzymam pomadki - w przezroczystym pojemniku są te najczęściej używane - czyli przede wszystkim pomadki z MAC, dalej w szklanym słoiczku są kredki do ust oraz wyższe pomadki (płynne i te w kredce z Colourpop). Dawniej trzymałam kredki w podobnym przezroczystym organizerze co pomadki, jednak po dużych porządkach wyrzuciłam ponad połowę i zostawiłam tylko te najnowsze i te po które sięgam. Obok w pojemniczku po patyczkach kosmetycznych mam kilka innych pomadek, mniej używanych lub sezonowych - np. mocny róż, który używam tylko w wakacje czy ciemny fiolet, który ląduje na ustach jesienią. W tej przegródce mam jeszcze sporo miejsca, ale to dobrze, że jest tu więcej przestrzeni. I w ostatniej znajdują się tusze do rzęs, do brwi i bazy pod cienie. Tutaj także zrobiłam spory przesiew - miałam mnóstwo eyelinerów, kredek do oczu, których i tak nie używałam, więc się ich pozbyłam. Zrobiło się tu o wiele bardziej przestronnie i znajdują się tutaj tylko te kosmetyki, po które sięgam regularnie. Baza pod cienie z Zoevy to niekończąca się opowieść i ciągle myślę, że właśnie dziś się skończy, ale nadal jeszcze jest. Swoją drogą bardzo dobrze się sprawdza. Obok mam bazę z Golden Rose, która czeka na swoją kolej. W tej szufladzie mam także mgiełkę utrwalającą z Lily Lolo, temperówkę do kredek i pęsety.

toaletka i organizacja kosmetyków, pędzle blog delishe
toaletka pomadki mac blog delishetoaletka i organizacja kosmetyków blog delishe

I tak wygląda cała zawartość mojej toaletki. Jak sami widzicie nie jest tego bardzo dużo, ale nadal taka ilość, że swobodnie mogę zmieniać produkty i mieć wybór. W przyszłości chciałabym ograniczyć ilość posiadanych pomadek, a także podkładów - optymalna ilość to 2-3 - jeden na większe wyjścia, gdzie potrzebuję świetnej trwałości, jeden na co dzień i jeden mineralny. Pozostała ilość jest w porządku, choć na pewno w każdej kategorii mogłabym z czegoś zrezygnować. Na ten moment stawiam na zużywanie i gdy coś mi się skończy, zastanowię się, czy na pewno jest mi potrzebny kosmetyk tego typu. Chciałabym kupić także jakiś super utrwalający puder, ale najpierw chcę zużyć końcówkę pudru z Lily Lolo. Podobnie jest z różem - uwielbiam Rockateur z Benefit, ale z tego względu, że jest w dużej palecie nie mogę go ze sobą zabierać, dlatego szukam czegoś w podobnym odcieniu. Myślałam też o różach z Milani, ale nie miałam z nimi żadnych doświadczeń, więc nie wiem, czy warto się nimi interesować. Póki co, jednak zużywam te róże, które mam, czyli Bell i Lily Lolo.

Zatem, jeśli chcielibyście o coś dopytać, coś Was zainteresowało, chcecie znać opinię o jakimś kosmetyku, to śmiało piszcie w komentarzu, a ja odpowiem na Wasze pytania.

pędzle toaletka blog

Jak Wam się podoba moja toaletka? Jak wygląda Wasza organizacja kosmetyków? Jak je przechowujecie i czego macie najwięcej?


ZOBACZ TAKŻE:

instagram