Ulubieńcy marca
27.3.15Cześć! Nadszedł czas na pokazanie kosmetyków, po które często sięgałam w tym miesiącu. Każdy z nich pokazywałam już kiedyś na blogu. Tym raz...
27.3.15
Cześć! Nadszedł czas na pokazanie kosmetyków, po które często sięgałam w tym miesiącu. Każdy z nich pokazywałam już kiedyś na blogu. Tym razem w ulubieńcach znalazły się trzy kosmetyki kolorowe i jeden pędzel do makijażu.
Wiosną, ale nie tylko, uwielbiam pastelowe kolory. Na moich paznokciach królują wtedy głównie odcienie niebieskiego, liliowego i różowego. W marcu praktycznie non stop nosiłam na paznokciach lakier z Golden Rose z serii Rich Color nr 38. Pisałam o nim już nie jeden raz - ma piękny kolor, świetnie wygląda i jak wszystkie lakiery z tej serii jakie do tej pory miałam, szybko wysycha i długo się utrzymuje.
Wśród swoich pędzli mam jeden pędzelek z Real Techniques: Setting Brush. W poprzednich miesiącach rzadko po niego sięgałam, aż wreszcie przekonałam się do niego i przepadłam. Jest wielofunkcyjny, można nakładać nim rozświetlacz czy puder np. pod oczami. Jest miękki i precyzyjny, zachęcił mnie do kupna innych pędzli tej marki.
Na powiekach bardzo często lądował matowy cień z Inglota nr 390. Idealnie się sprawdza jako cień bazowy na całą powiekę lub w załamanie. Jak wiecie, uwielbiam cienie marki Inglot, ponieważ długo się utrzymują i gama kolorystyczna jest bardzo szeroka.
Szczególnie wiosną lubię używać pomadki o lekkiej formule. W swoich zbiorach mam pomadkę w kredce z firmy Astor w numerze 009 Burnt Rose. Ma ładny, delikatny kolor, błyszczy się i nadaje lekki kolor.
I tak prezentuje się piątka moich ulubionych kosmetyków. Jeśli jeszcze ich nie miałyście, myślę, że warto im się przyjrzeć bliżej.
Wiosną, ale nie tylko, uwielbiam pastelowe kolory. Na moich paznokciach królują wtedy głównie odcienie niebieskiego, liliowego i różowego. W marcu praktycznie non stop nosiłam na paznokciach lakier z Golden Rose z serii Rich Color nr 38. Pisałam o nim już nie jeden raz - ma piękny kolor, świetnie wygląda i jak wszystkie lakiery z tej serii jakie do tej pory miałam, szybko wysycha i długo się utrzymuje.
Wśród swoich pędzli mam jeden pędzelek z Real Techniques: Setting Brush. W poprzednich miesiącach rzadko po niego sięgałam, aż wreszcie przekonałam się do niego i przepadłam. Jest wielofunkcyjny, można nakładać nim rozświetlacz czy puder np. pod oczami. Jest miękki i precyzyjny, zachęcił mnie do kupna innych pędzli tej marki.
Na powiekach bardzo często lądował matowy cień z Inglota nr 390. Idealnie się sprawdza jako cień bazowy na całą powiekę lub w załamanie. Jak wiecie, uwielbiam cienie marki Inglot, ponieważ długo się utrzymują i gama kolorystyczna jest bardzo szeroka.
Szczególnie wiosną lubię używać pomadki o lekkiej formule. W swoich zbiorach mam pomadkę w kredce z firmy Astor w numerze 009 Burnt Rose. Ma ładny, delikatny kolor, błyszczy się i nadaje lekki kolor.
Gdy chciałam użyć czegoś bardziej intensywnego sięgałam po pomadkę z serii Velvet Matte z Golden Rose nr 10. Zauważyłam, że u każdego ten kolor wygląda nieco inaczej. U mnie przebijają pomarańczowo-koralowe tony i uważam, że świetnie pasuje właśnie na wiosnę. Ożywia, dodaje koloru. Uwielbiam te pomadki, mam kilka odcieni - dlatego polecam i Wam wypróbować, jeśli jeszcze ich nie kupiłyście.
I tak prezentuje się piątka moich ulubionych kosmetyków. Jeśli jeszcze ich nie miałyście, myślę, że warto im się przyjrzeć bliżej.
Znacie te kosmetyki? Lubicie? I co Wam przypadło do gustu w marcu?