Ulubieńcy stycznia i lutego

ulubieńcy miesiąca kosmetyki blog

W styczniu nie opublikowałam wpisu z ulubieńcami, ponieważ było ich zbyt mało, dlatego postanowiłam połączyć te dwa miesiące i pokazać Wam ulubieńców kosmetycznych stycznia i lutego. Jest już marzec i nie wiem jak u Was, ale u mnie nieśmiało zaczyna przychodzić wiosna, na którą czekam z niecierpliwością, stąd też na zdjęciu piękne tulipany, którymi chcę ją przywołać. W kolejnych wpisach postaram się pokazać Wam zakupy z lutego a także podsumować ten miesiąc pod względem filmów, książek i innych niekosmetycznych rzeczy. Tymczasem zapraszam Was na ulubieńców!

Pierwszy produkt, który Wam pokażę to perfumy In2U CK. Bardzo lubię ten zapach i jest to powrót po długim czasie. Miałam go już kiedyś i bardzo miło wspominam. Kojarzy mi się właśnie z sezonem wiosna-lato, dlatego bardzo się cieszę, że je dostałam. Zapach słodki (nuta podstawowa - m.in. wanilia), ale i jednocześnie kojarzący mi się ze świeżością, soczystymi owocami (w nutach głowy mamy m.in.różowego grejpfruta). Może być przytłaczający, jeśli użyjemy go zbyt dużo, jednak 2-3 psiknięcia w zupełności wystarczą, aby był intensywny, ale nie duszący.

calvin klein in2u perfumy blog

Następny ulubieniec to hialuronowy krem do twarzy z linii profesjonalnej z Bielendy. Używam go od stycznia, przede wszystkim na noc (po serum) i rewelacyjnie się sprawdza. Nawilża, twarz jest gładka i miękka, mam wrażenie, że ujędrniona, aż chce się jej dotykać. W dodatku krem pięknie pachnie. Posiada pompkę, co jest fajnym udogodnieniem. Bardzo dobry produkt, który mnie nie podrażnił, nie spowodował żadnego wysypu. Na pewno w przyszłości kupię go ponownie.

hialuronowy krem do twarzy Bielenda blog

W ulubieńcach nie mogło zabraknąć tego lakieru. Szeherezada z Semilac'a to przepiękny, głęboki kolor. Widziałam, że na wielu zdjęciach w internecie wygląda na różowy, ale w rzeczywistości to dosyć ciemny odcień, coś pomiędzy wiśnią, bordo - ciężki do opisania, ale na żywo wygląda obłędnie. Za każdym razem, gdy nie wyglądał już estetycznie na paznokciach, zmywałam go i nakładałam ponownie. Nosiłam go non stop w tym czasie. To lakier tradycyjny i koniecznie muszę kupić jego odpowiednik w lakierach hybrydowych. Jest po prostu piękny!

Szeherezada Semilac lakier blog

Ostatnim kosmetykiem, jaki dziś Wam pokażę, będzie żel aloesowy ze Skin79. Kupiłam go styczniu i od dnia zakupu używam codziennie, a zużycie jest znikome. Nawilża twarz, błyskawicznie się wchłania, bardzo ładnie i świeżo pachnie. Ten zapach w połączeniu z tym, że po nałożeniu go na twarz odczuwamy przyjemny chłód, sprawia, że budzi nas on do życia - używam go zazwyczaj rano (choć zdarza się też, że nakładam go na twarz wieczorem). Dałam odlewkę tego produktu mojemu chłopakowi (ponieważ ma suchą skórę) i jest bardzo zadowolony - nie dość, że świetnie nawilża to mówi, że łagodzi podrażnienia i uspokaja skórę. To naprawdę świetny produkt, który polecam każdemu z Was. Zresztą już nie jeden raz mówiłam Wam, jak lubię kosmetyki z aloesem i ten tylko to potwierdził.

żel aloesowy Skin79 właściwości blog

I to już wszystkie kosmetyki, jakie zasłużyły na miano ulubieńców w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Napiszcie, czy znacie te produkty i czy też jesteście z nich zadowolone. Jaki zapach wybieracie na wiosnę?

instagram