Wieczorna pielęgnacja mojej twarzy | Aktualizacja
Kilka dni temu mogliście zobaczyć, jak wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy, zatem dziś będziecie mogli podejrzeć, czego używam wieczorem. Znajdzie się tutaj więcej kosmetyków, ponieważ trzeba jeszcze wykonać demakijaż i dobrze oczyścić twarz. Wieczorem mam też więcej czasu, więc wtedy mogę na spokojnie wykonać peeling czy nałożyć maseczkę. Poniżej macie też odnośnik do wpisu z poranną pielęgnacją twarzy, gdzie możecie zobaczyć, czego wtedy używam.
OCZYSZCZANIE TWARZY
Pierwszym etapem w mojej wieczornej pielęgnacji jest oczywiście dokładny demakijaż. Wykonuję go w trzech krokach. Najpierw sięgam po płyn micelarny. Tym razem jest to płyn Sensibio H2O z Biodermy. Nie podrażnia i dobrze sobie radzi ze zmywaniem tuszu czy podkładu. Następnie sięgam po olejek - na zdjęciu widzicie olejek z The Body Shop, a właściwie masełko do demakijażu. Jak już pisałam we wpisie z poranną pielęgnacją, właśnie dobiło dna i szukam czegoś nowego. To masełko świetnie się spisywało i nie pozostawiało tłustej warstwy, a dodatkowo miało bardzo przyjemny zapach. Aby pozbyć się wszelkich resztek makijażu i całkowicie oczyścić twarz, w kolejnym kroku sięgam po żel do mycia twarzy. Aktualnie używam żelu z Lirene, który dostałam kiedyś w boxie subskrypcyjnym z kosmetykami - Liferia. Ten żel jest po prostu świetny! Nie wiem, czy ma swój odpowiednik na polskich półkach - jeśli coś wiecie na ten temat, koniecznie dajcie znać. Żel jest rewelacyjny, nie przesusza, pozostawia skórę gładką i miękką. Chętnie kupiłabym kolejne opakowanie, bo to już mi się kończy, jednak nie wiem, czy gdzieś go dostanę.
TONIZOWANIE SKÓRY
Kolejnym etapem w pielęgnacji twarzy jest tonizowanie. Zarówno rano i wieczorem sięgam po tonik rumiankowy marki Mizon. Wylewam odrobinę na dłoń i wklepuję w twarz. Tonik przywraca skórze pH, twarz po jego użyciu nie jest ściągnięta, jest miękka w dotyku i lepiej przyjmuje kremy. Odkąd regularnie stosuję toniki, zauważyłam poprawę w kondycji mojej skóry, nie jest napięta i przesuszona.
PEELING TWARZY
Nie wykonuję peelingu codziennie, ale co 3-4 dni. Zazwyczaj używam tych mniej agresywnych, które są delikatniejsze - przykładem jest mleczko-peeling marki Kueshi. W mleczku zatopione są małe drobinki, które bardzo dobrze peelingują i usuwają martwy naskórek. Kolejny peeling, a właściwie czyścik, o którym postanowiłam wspomnieć, choć już się skończył, to Let the good times roll z Lush'a. Na blogu pojawiła się osobna recenzja na jego temat, a to o czymś świadczy. To nieco mocniejszy peeling, ale w zależności od tego, z jaką ilością wody go połączymy, możemy ten efekt stopniować.
- Mleczko-peeling - czy da się to połączyć? Czy znalazłam peeling idealny? | Mleczko-peeling do twarzy Kueshi
- Czyścik do twarzy i ciała Let the good times roll Lush | Czy warto kupować kosmetyki Lush?
MASECZKI DO TWARZY
Podobnie jak po peeling, po maseczki sięgam 2-3 razy w tygodniu, gdy zauważę, że moja skóra tego potrzebuje. Najczęściej stawiam na te nawilżające. Uwielbiam maseczki nawilżające w saszetkach z Ziaji. Jeśli chcę dodatkowo oczyścić twarz stosuję glinki albo czarne mydło z Nacomi. Ten produkt jest dosyć mocny, dlatego aktualnie używam go maksymalnie raz w tygodniu. To peeling enzymatyczny, który trzeba potrzymać kilka minut - doskonale oczyszcza, a twarz aż skrzypi. Jednak nie można przesadzić z czasem! Od jakiegoś czasu używam także maseczki rozświetlającej z L'Oreal.
NAWILŻANIE TWARZY
Ostatnim już etapem jest nałożenie produktów nawilżających i regenerujących. Zazwyczaj sięgam najpierw po lekkie serum (tym razem zamiast serum używałam kuracji z DermoFuture), następnie gdy się wchłonie używam albo żelu aloesowego ze Skin79, który wychwalałam już nie jeden raz, albo kremu hialuronowego z Bielendy z linii profesjonalnej. Krem świetnie nawilża twarz, ma piękny zapach, a twarz po zastosowaniu jest miękka w dotyku. Dodatkowym atutem jest pompka, dzięki której możemy aplikować odpowiednią ilość produktu. Z tej serii ciekawi mnie też maska do twarzy i z chęcią bym ją przetestowała (jeśli używałyście, dajcie znać, czy warto). Pod oczy nakładam nawilżający krem łagodzący Tołpa.
To już wszystkie kroki, jakie wykonuję w mojej wieczornej pielęgnacji i wszystkie produkty, po które sięgam. Akurat większość produktów już mi się kończy, dlatego muszę zrobić mały research i zobaczyć, co warto kupić. Oczywiście, jeśli macie jakieś sprawdzone produkty (serum, krem, olejek do demakijażu), koniecznie dajcie znać w komentarzu.
Jakich produktów Wy używacie wieczorem? Co stosujecie do demakijażu twarzy? Polećcie mi serum czy krem, który dobrze się u Was sprawdza i jesteście z niego zadowolone.