Róż do policzków Miss Sporty

Cześć! Tak jak obiecałam dzisiaj znów recenzja różu, ale tego, który bardziej przypadł mi do gustu, a mianowicie róż z Miss Sporty Ohh! Blushed again, o numerze 002 Rose

 


Róż kupiłam już dawno, robiąc zamówienie z pewnej stronki z kosmetykami. Chciałam coś jeszcze dorzucić i tak właśnie wpadł do koszyka. Nie pamiętam ile za niego zapłaciłam, ale było to na pewno mniej niż 7zł - przeglądając Internet, widziałam go nawet za 4zł! I tutaj od razu mogę powiedzieć, że cena nie idzie w parze z jakością. Róż jest naprawdę świetny i przypadł mi do gustu. Dostępny jest w pięciu wersjach kolorystycznych.


Róż w odcieniu 002 Rose daje bardzo naturalny efekt. Dobrze się nakłada, nie można zrobić sobie nim krzywdy. Ma on niewielkie drobinki, które rozświetlają policzki. Na twarzy nie są one praktycznie wcale widoczne. Po nałożeniu twarz nie wygląda sztucznie. Jest wydajny, długo go używałam, zanim sięgnął dna.

  

Róż utrzymuje się dobrych kilka godzin, ma na pewno lepszą trwałość niż ten z F&F, którego niedawno pojawiła się recenzja. Przeważnie maluję się nim około godziny 7 rano, gdy szykuję się na uczelnię i po powrocie około godziny 14 nadal jest lekko zauważalny na twarzy. Czasem w ciągu dnia, jeśli mam możliwość poprawię lekko policzki i wtedy wytrzymuje już do wieczora.


Ściera się równomiernie, nie zostawia plam i smug. Dla niektórych wadą może być słaba pigmentacja, ale dla mnie to po prostu naturalny efekt :). Róż ten jest twardy i się nie kruszy, ale czasem lekko osypuje, co widać na zdjęciach.


Podsumowując, bardzo dobry produkt z niskiej półki cenowej. Mój już sięgnął denka - z pewnością kupię ponownie, być może w innym odcieniu. Polecam wszystkim, którzy cenią sobie naturalność i  nie wymagają całodniowej trwałości bez poprawek.
Róż z Miss Sporty ma wiele pozytywnych recenzji na KWC, ale są też i te mniej pochlebne. Ale wiadomo, ile ludzi, tyle zdań, więc warto wypróbować i przekonać się, czy może stać się naszym ulubieńcem :).

instagram