Ulubieńcy czerwca

Czerwiec już prawie się kończy, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z kosmetycznymi ulubieńcami miesiąca. Będzie to pięć produktów, których w tym miesiącu intensywnie używałam, polubiłam się z nimi i są według mnie godne uwagi.


Pierwszym ulubieńcem będzie peeling morelowy Soraya, który kupiłam w maju. Zachwalany przez wiele z Was w końcu znalazł się w mojej łazienkowej kosmetyczce. Dobrze peelinguje twarz, wygładza, usuwa zanieczyszczenia, oczyszcza pory. 


W tym miesiącu w ulubieńcach znalazła się pomadka z Golden Rose z serii Velvet Matte nr 10. Jej 'siostra' w numerze 02 była ulubieńcem marca ;). Naprawdę polubiłam się z tymi pomadkami. Świetnie wyglądają na ustach, nie ścierają się tak szybko i mają piękne kolory.


 W czerwcu najczęściej sięgałam po puder prasowany z Max Factor, 005 Translucent. Ma to być puder transparentny, ale na pewno taki nie jest. W dodatku nie należy do najjaśniejszych. Gdy próbowałam go nakładać gąbeczką, twarz miała strasznie ciemny kolor. Jednak do utrwalenia podkładu miękkim, dużym pędzlem jest w sam raz. Wtedy faktycznie nie rzuca się w oczy, ładnie scala makijaż i moja twarz nie świeci się tak szybko jak w przypadku innych pudrów.


Kamuflaż z Catrice w odcieniu 010 Ivory jest kolejnym ulubieńcem miesiąca. Ładnie zakrywa niedoskonałości, przebarwienia, a nawet zasinienia pod oczami. To mój hit, odkąd go posiadam wszystkie inne korektory poszły na bok. Dobrze, że mam już w zapasie drugie opakowanie :).


I na koniec, cień sypki Star Dust z My Secret nr 1. Mam trzy kolory z tej serii i jestem z nich bardzo zadowolona, jednak tego używam najczęściej. Ląduje w kąciku oka w prawie każdym makijażu, ładnie go rozświetlając. Czasem też używam go na powiekę, w połączeniu z innymi cieniami dodaje blasku i świeżości.


Tak prezentują się moi ulubieńcy czerwca. Dajcie znać, czy miałyście któryś z produktów, co o nich sądzicie i piszcie jakich kosmetyków Wy w tym miesiącu używałyście najczęściej i co polecacie.

instagram