Catrice
Essence
Golden Rose
Isana
Kobo
kosmetyki
MySecret
Sephora
zakupy
Ziaja
Zakupy: kwiecień (cz.II)
28.4.15W poprzednim poście pokazywałam Wam pierwszą część zakupów kosmetycznych. Postanowiłam od razu pokazać Wam, co jeszcze kupiłam, tym razem będzie przeważała kolorówka, ale kilka kosmetyków do pielęgnacji też wpadło w moje ręce. Będą to zakupy głównie z drogerii Natura. Odwiedziłam także Sephorę i Golden Rose.
Zacznę od zakupów w Naturze. Skorzystałam z promocji -40% i kupiłam kilka kosmetyków, które od dawna miałam na liście. Wreszcie upolowałam cień z MySecret nr 505, o którym dosyć głośno w sieci. Dużo osób chwali te cienie, ich pigmentację i kolory. Ten odcień nadaje się do wyrównania kolorytu powieki, jako cień bazowy.
Kolejny cień do powiek to cień z Kobo. Bardzo spodobał mi się ten kolor, dlatego wpadł do koszyka.
Z Kobo kupiłam także upragnioną pomadkę Dusky Rose. Bardzo chciałam ją mieć, wiele dziewczyn porównuje ją z Plumful z Maca, którą także posiadam - chciałam się przekonać, czy rzeczywiście są do siebie podobne.
Trzy kolejne kosmetyki to także produkty do ust. Pierwsza to czerwona kredka z Emily z Golden Rose - piękny, intensywny kolor, druga to kredka z Essence. Kredki z GR uwielbiam, mam ich mnóstwo, natomiast z Essence mam jeszcze jedną kredkę, którą namiętnie używam, bo jest świetna! Nie jest tępa i sucha, dobrze się rozprowadza i długo się utrzymuje na ustach, dlatego skusiłam się na kolejną. Z Catrice natomiast kupiłam słynny już błyszczyk Beautifying Lip Smoother w odcieniu 020 Apricot Cream. Jestem bardzo ciekawa efektu, jaki daje.
Na stoisku Golden Rose kupiłam także odżywkę do paznokci Black Diamond. Pytałam o nią już kilka razy i ciągle była wykupiona, dlatego cieszę się, że wreszcie ją mam. Mam nadzieję, że pomoże mi w pielęgnacji moich rozdwojonych paznokci. Odżywka kosztowała 12,90zł.
W Sephorze obowiązywała promocja -40% 'Wymień stare na nowe' na produkty do makijażu. Wystarczyło oddać stary kosmetyk dowolnej marki i otrzymywałyśmy zniżkę na dowolny produkt do makijażu marki Sephora.
Dużo dobrego słyszałam o pędzlu do pudru mineralnego nr 45 (a po zachwytach Basi callmeblondieee musiałam go mieć :)). Pędzel w regularnej cenie kosztuje 69,99zł, więc myślę, że warto było się skusić na niego podczas tej promocji. Jest to pędzel uniwersalny i sprawdzi się nie tylko do pudru, ale także podkładu, różu czy bronzera.
Za sprawą Basi w Sephorze kupiłam także temperówkę, bo moja nie działa już zbyt dobrze i niszczy kredki, zamiast je dobrze zatemperować. Mam nadzieję, że ta poradzi sobie i będę z niej zadowolona. Koszt to 15zł. Dostałam także próbki, m.in. maseczkę do twarzy, której jestem ciekawa.
Z rzeczy pielęgnacyjnych kupiłam krem do rąk Isana Med, zachwalany przez wiele osób. W Naturze otrzymałam bon na 5 zł do wykorzystania na cokolwiek (taki bon można było otrzymać przy zakupach za 50zł). Niewiele, ale zawsze coś - dzięki niemu zamiast 10zł za peeling z serii Liście zielonej oliwki z Ziaji, zapłaciłam połowę ceny. Kupiłam jeszcze trzy maski do twarzy, dwie regenerujące z serii liście zielonej oliwki i jedną nawilżającą.
Tak prezentują się moje zakupy. Jak widzicie, nie skorzystałam ze zniżek w Rossmannie, ponieważ stwierdziłam, że podkładów, różów i pudrów mam wystarczającą ilość. Pewnie wybiorę się wtedy, gdy będzie promocja na tusze do rzęs i lakiery do paznokci.
Jeśli jeszcze nie widziałyście pierwszej części, to odsyłam Was do poprzedniego postu. Obiecuję, że następne posty będą już bardziej treściwe: recenzje, ulubieńcy itp. Ostatnio trochę rzadziej pojawiam się na blogu, ponieważ mam masę nauki - kolokwia, zaliczenia. Po weekendzie majowym będę pojawiać się częściej w blogosferze.
Miałyście któryś z tych kosmetyków? Co o nich sądzicie? I co kupiłyście podczas ostatnich promocji w drogeriach?
44 komentarze