Nowości kosmetyczne | kwiecień: D'Alchemy, Resibo, GlamShop, Lily Lolo, Rossmann

zakupy kosmetyczne kwiecień blog d'alchemy, alkemie, resibo, rossmann

Ostatni wpis z nowościami ukazał się w styczniu z zakupami z listopada i grudnia. Po drodze opublikowałam jedynie wpis z zakupami z Targów Kosmetyków Naturalnych, gdzie pokazywałam kilka kosmetyków do pielęgnacji i które uzupełniły moje braki. W pielęgnacji twarzy staram się stawiać na naturalne produkty i zdecydowana większość należy do tej grupy. Pokazywałam Wam również zużycia kosmetyczne i denko wraz z następcami i znalazły się tam kosmetyki z dobrym składem. Tym razem nowości będą różne - oprócz pielęgnacji będzie także nieco kolorówki, paczek, które dostałam i naprawdę fajnych perełek.


Ekocuda i naturalne kosmetyki

Naturalne kosmetyki to coś, co bardzo mnie ciekawi i cały czas wprowadzam je do swojej pielęgnacji. Nie mogłam nie odwiedzić Targów Ekocuda w Warszawie i skusić się na kilka perełek. Jak już wspominałam wyżej - powstał osobny wpis o tym wydarzeniu i o moich zakupach, dlatego nie będę się tutaj ponownie rozwodzić na ten temat. Poniżej możecie zobaczyć zbiorcze zdjęcie i haul z Targów, natomiast jeśli chcecie poczytać o nich więcej, to odsyłam Was do wpisu poświęconemu w całości Targom i zakupom stamtąd, który podlinkowałam poniżej.

ekocuda targi kosmetyków naturalnych zakupy

Zakupy w drogerii Pigment + kosmetyki z Pure by Clochee

Jeśli jesteśmy już przy pielęgnacji, to w drogerii Pigment kupiłam trzy kosmetyki. Jeden z nich mogliście już zobaczyć na blogu i jest to pianka do mycia twarzy z Alkemie, którą polecało wiele osób. Jeszcze jej nie używałam, ponieważ od ponad miesiąca sięgam po kosmetyki z Pure by Clochee, o których opowiadałam już na instagramie. Płyn micelarny i oczyszczająca emulsja bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i z przyjemnością po nie sięgam każdego dnia. Mam ochotę także na inne produkty tej marki jak krem i maseczka i gdyby nie to, że nie mam nigdzie w pobliżu drogerii Hebe to już bym je kupiła.

W drogerii Pigment oprócz wspomnianej pianki kupiłam również krem pod oczy z D'Alchemy, który jest ogromnym hitem i wiele osób uważa, że jest to najlepszy krem pod oczy, jaki kiedykolwiek miało. Niestety nie należy do najtańszych, jednak poczekałam na małą promocję i wtedy kupiłam go nieco taniej. Oprócz tego, do koszyka wpadł żel do mycia twarzy z Resibo - marka ostatnio wypuszcza sporo nowości, a że mój żel już powoli się kończy, to postanowiłam kupić coś nowego. Żel znajduje się w tubce, choć myślę, że fajnym rozwiązaniem byłoby opakowanie z pompką, jak w przypadku ich olejku do demakijażu. Chętnie wypróbowałabym także ich maseczkę do twarzy, jednak na razie przystosowałam z zakupami. Co prawda, nie mam zbyt wielu maseczek do twarzy i właściwie została mi tylko maseczka algowa z Asoa i kilka masek w płachcie, więc pewnie za jakiś czas rozejrzę się za czymś, co będzie mocno nawilżające i wygładzające twarz. Jeśli macie coś godnego polecenia, to koniecznie napiszcie mi w komentarzu, na co warto zwrócić uwagę.

Kosmetyki Pure by Clochee emulsja i płyn micelarny
pianka do mycia twarzy Alkemie i żel do mycia twarzy Resibo
krem pod oczy d'Alchemy

Paczka od Meet Beauty

Co roku od kilku lat organizowana jest największa konferencja blogerek kosmetycznych w Warszawie, w której biorę udział. W tym roku miała się ona odbyć w kwietniu, jednak z pewnych przyczyn została odwołana i przeniesiona na następny rok. Jednak Meet Beauty postanowiło obdarować osoby, które dostały się na tę konferencję paczkami kosmetyków. I tak otrzymałam paczkę, której zawartość widzicie poniżej. W środku znalazły się kosmetyki z Batiste, Anabelle Minerals, Tołpy, Solverx i Mesoboost. Trzy pierwsze marki są mi bardzo dobrze znane i miałam już wiele produktów od nich, natomiast pozostałe to dla mnie nowość. Najbardziej jestem ciekawa turbo kremu antycellulitowego z Tołpy. Róż z Annabelle już poszedł w ruch i to co zauważyłam, to to, że rewelacyjnie wygląda na policzkach z innymi minerałami, natomiast gdy mam na twarzy zwykły podkład i puder to robi się bardzo pomarańczowy i tworzy plamy. Zatem będę po niego sięgać tylko w przypadku, gdy cały makijaż twarzy będzie wykonany kosmetykami mineralnymi, bo wtedy efekt bardzo mi się podoba i róż ładnie wtapia się w skórę.

annabelle minerals kosmetyki mineralne
annabelle minerals kosmetyki mineralne
tołpa nocny turbo krem antycellulitowy
kosmetyki meet beauty
suche szampony batiste

Naturalne mydełko do golenia

Od dawna na mojej liście było mydełko do golenia marki Ajeden. Polecała je Karolina z ciutwiecej i tylko czekałam aż zużyję to, co mam i będę mogła sobie je kupić. Otóż to mydełko ma poradzić sobie z wszelkimi podrażnieniami a raczej sprawiać, że ich nie będzie. Jako że od pewnego czasu zauważyłam, że moja skóra różnie reaguje i często pojawiają się różne krostki i skóra jest pdorażniona to postanowiłam, że spróbuję z tym mydełkiem. Mydełko kupiłam na stronie szklany składzik - paczka była naprawdę w duchu zero waste! Dostałam też małe gratisy, w dodatku do paczkomatów była darmowa dostawa. Naprawdę super sprawa i na pewno będę częściej robiła tam zakupy. Na pewno dam Wam znać, jak się sprawuje to mydełko i jeśli okaże się hitem to poświęcę mu osobny wpis.

naturalne mydło do golenia ajeden
naturalne mydło do golenia ajeden

Glamshop | Turbo Pigmenty: Złotówka, Steryd i cień Pralina

Długo zastanawiałam się nad Turbo pigmentami z Glam Shopu. Chciałam na początek wybrać taki kolor, abym mogła często go używać i pasował do wielu makijaży. Na mojej liście znalazła się zatem Złotówka i gdy chciałam ją kupić to przez pewien czas była niedostępna. Dlatego gdy tylko się pojawiła, to od razu złożyłam zamówienie. Oprócz Złotówki wybrałam także turbo pigment Steryd, a także cień Pralina, który również pięknie się mieni. Złotówkę miałam już okazję mieć na powiekach i jest to taki cień, który sam robi nasz cały makijaż. Oczywiście można z nim kombinować i dodawać go do innego, mocniejszego makijażu, ale także nakładałam go na całe powieki, gdy nie chciało mi się kombinować z makijażem, (lekko podkreśliłam tylko matowym beżem załamanie) i wyglądało to rewelacyjnie. Turbo Pigmenty pięknie się mienią i w zależności od kąta patrzenia, wyglądają zupełnie inaczej, co możecie zaobserwować na poniższych zdjęciach.

turbo pigmenty glam shop
turbo pigmenty glam shop

Paczka od Costasy | Kosmetyki mineralne Lily Lolo

Jedną z moich ulubionych marek kosmetycznych do makijażu jest Lily Lolo. Zwłaszcza po zmianie pielęgnacji mojej twarzy widzę różnicę i to, jak zachowują się na niej kosmetyki mineralne. Wyglądają rewelacyjnie na twarzy, długo się utrzymują, mają świetne krycie i nie wysuszają mojej skóry. Ponownie po zimie przerzuciłam się na minerały i to był naprawdę dobry wybór. Używałam ich niemalże każdego dnia i byłam zadowolona z tego, jak wygląda mój makijaż. Na blogu jest wpis o tym, od czego zacząć swoją przygodę z kosmetykami mineralnymi, co wybrać na początek i w jaki sposób je nakładać, dlatego jeśli jeszcze a nie próbowałyście tego typu kosmetyków, a macie ochotę, to zachęcam do przeczytania tego wpisu. Od Costasy dostałam kolejne produkty do przetestowania - tym razem wybrałam podkład mineralny w odcieniu China Doll (ten w odcieniu Blondie już mi się kończy i zostało go dosłownie na 2-3 użycia), puder, który często porównywany jest do meteorytów z Guerlain, czyli Translucent Silk, korektor mineralny w odcieniu Barely Beige oraz sypki róż do policzków Ooh la la. Odkąd dostałam te kosmetyki to sięgam po nie regularnie i na pewno za jakiś czas powstanie o nich oddzielny wpis.



Zakupy z Rossmanna

Na koniec dwa produkty z Rossmanna i nie, nie będą to kosmetyki ze słynnej promocji -55% na kosmetyki do makijażu a coś, co polecała Justyna z kanału Panna Naturalna, czyli Yoskine Tsubaki Slim Body - koncentrat z kwasem glikolowym, zabieg wyszczuplająco-wygładzający. To produkt, który pomaga w walce z cellulitem, a także ujędrnia i wygładza skórę. Lubię tego typu kosmetyki i jako, że mój balsam już się kończy to pewnie w następnej kolejności sięgnę po ten produkt. Zabieg powinniśmy wykonywać przez 2 tygodnie na noc i właśnie tak zamierzam go stosować. Dodatkowo wrzuciłam do koszyka rękawicę do masażu, którą możemy wykonywać peeling - rękawica usuwa martwe komórki, pobudza proces ich odnowy i wygładza skórę. Całe zamówienie zrobiłam online z odbiorem w drogerii i w przypadku tego typu kosmetyków lubię tę metodę, bo zawsze ktoś może mi odebrać moje zamówienie i nie muszę tłumaczyć, co chciałabym żeby ta osoba mi kupiła, więc jest to bardzo wygodne, szybkie i przy okazji zamówienie jest już opłacone z góry. W przypadku kosmetyków do makijażu raczej nie stosuję tej metody, ponieważ kosmetyki mogą być już otwarte przez inne klientki. Poza tym, bardzo rzadko kupuję coś z kolorówki w Rossmannie, wolę zrobić zakupy w drogeriach internetowych.

rossmann rękawica do masażu i yoskine tsubaki na cellulit

Co wpadło Wam w oko? Jakie kosmetyki zainteresowały Was najbardziej?


ZOBACZ TAKŻE:

instagram