Co kupiłam? | Zakupy z pięciu miesięcy kwiecień-sierpień


Podczas roku bez zakupów, sumiennie notowałam wszystko, co kupiłam i pokazywałam Wam tutaj na blogu, grupując rzeczy w dane kategorie. Bardzo lubiłam taką formę i wśród Was także cieszyła się zainteresowaniem. Ten rok jest nieco inny, choć oczywiście nadal ograniczam swoje zakupy do takich, które faktycznie są niezbędne lub po prostu dają mi radość - ale są przemyślane - rzadko, praktycznie wcale nie kupuję pod wpływem chwili. 

W tym roku pokazywałam Wam, co kupiłam w pierwszym kwartale, tym raczej połączyłam pięć miesięcy. Nie rozliczam się już tak dokładnie sama przed sobą i nie notuję tego skrupulatnie, dlatego pokażę Wam nowości i rzeczy, o których moim zdaniem warto wspomnieć i skupię się na głównych kategoriach (pomijam rzeczy typowo domowe, niekoniecznie dla mnie czy takie zwyczajne, codziennego użytku).


Co kupiłam od kwietnia do sierpnia 2022 roku?

1. Kosmetyki

Jak zawsze, uzupełniam tutaj braki, nauczyłam się już takich zakupów i nie przesadzam z ilością. Gdy coś mi się kończy lub skończyło, wtedy ląduje na listę i potem kompletuję zamówienie w taki sposób, aby pochodziło z jednej drogerii, abym nie musiała płacić za kilka wysyłek lub aby była ona darmowa. 

Bardzo polubiłam się z podkładem Wonder Match z Eveline, zużyłam już dwa opakowania, dlatego zakupiłam kolejne. Świetnie wygląda na twarzy i długo się utrzymuje, wyrównuje koloryt, wygładza i mogę na niego liczyć w różnych warunkach. Na jego rzecz odstawiłam inne podkłady. 

Kupiłam także kolejne opakowanie (tych już nie zliczę bo kupuję od lat, gdy tylko mi się kończy) płynu do higieny intymnej marki Vianek w wersji fioletowej, kojącej. 

Mój ulubiony puder wygładzający z Paese się skończył, dlatego postanowiłam wypróbować coś o podobnym działaniu. Dużo dobrego słyszałam o sypkim pudrze w wersji Blur z marki Claresa, dlatego to na niego padł mój wybór. Używam go na co dzień i jestem z niego zadowolona, choć chyba nie przebije tego z Paese. 

Pojawił się też u mnie nowy kosmetyk do pielęgnacji twarzy, a mianowicie odżywczy krem na noc z ceramidami Bielenda Professional SupremeLAB. Na temat tego kremu czytałam i słyszałam same zachwyty, dlatego, gdy potrzebowałam kremu na noc, to wybrałam właśnie ten w żółtym opakowaniu. Mam duże, 100 mililitrowe opakowanie z pompką, które wystarcza na naprawdę długi czas. Krem jest świetny, uwielbiam efekt po nałożeniu i to, jak wygląda wtedy moja skóra.

I to wszystkie kosmetyki, jakie kupiłam w ciągu ostatnich pięciu miesięcy. Oprócz tego, pojawiły się też inne nowości - prezent w postaci perfum i tuszu do rzęs oraz pudełka Pure Beauty, które otrzymałam od marki. Mimo wszystko myślę, że jak na pięć miesięcy jest to mała i bardzo rozsądna liczba rzeczy. Nadal zużywam to, co mam, kosmetyki kolorowe nie kończą się szybko, pielęgnacyjne póki co także mam i nie kupuję niczego dodatkowo.

haul kosmetyczny co kupiłam kosmetyki blog

2. Książki 

Tutaj samodzielnie nie kupiłam żadnej książki. W maju dostałam trzy książki w prezencie urodzinowym, które miałam na swojej wish liście. Były to: Efekt Latte (David Bach), Niebo nad jej głową (Klaudia Bianek) oraz Robię Włosing (Agnieszka Niedziałek). Bardzo się cieszę z każdej nowości - są to książki, które bardzo chciałam mieć na swojej półce. Rzadko kupuję już papierowe wydania, nie gromadzę książek, jednak są takie rodzaje, które lubię mieć. Głównie są to książki rozwojowe, poradniki, a także książki Klaudii Bianek, jednej z niewielu polskich autorek, której twórczość bardzo lubię.


Nie kupuję już tylu książek co kiedyś, ponieważ nie chcę gromadzić rzeczy i zabierać sobie przestrzeni oraz w miarę regularnie korzystam z dostępu do Legimi. Wykupuję go sobie na miesiąc i czytam tyle, ile jestem w stanie. Ogromnie mnie to motywuje do czytania, zwykle miesięcznie czytam dzięki pakietowi od 6 do 12 książek. Dodatkowo korzystam z audiobooków - słucham ich podczas gotowania czy sprzątania, ale także gdy chcę się zrelaksować (staram się wprowadzić praktykowanie odpoczynku bez rozpraszaczy i wielozadaniowości - na przykład siedzę bądź leżę i tylko słucham, nic więcej, idzie różnie, ale nie poddaję się - to naprawdę potrafi wiele zmienić i wpływa na jakość życia i odpoczynku). Dzięki Legimi mam dostęp do ogromnej bazy ebooków i audiobooków i mogę od razu sięgać po nowości i polecane książki. Zostawiam Wam też link do mojego kodu na darmowe korzystanie z Legimi przez 30 dni, być może komuś się przyda i skorzysta: darmowy dostęp do tysięcy ebooków i audiobooków na 30 dni na Legimi .

 

3. Ubrania

W tej kategorii pojawiło się zdecydowanie więcej nowości. Potrzebowałam nowych ubrań, szafa trochę świeciła pustkami, dlatego uzupełniłam braki. Po dużych porządkach w butach, okazało się, że nie mam żadnych płaskich na wiosnę-lato-jesień. Żadnych balerinek, półbutów czy innych, które mogłabym nosić czy to do sukienek czy spodni, zarówno na co dzień jak i na jakieś wyjście. Zatem w ciągu tych pięciu miesięcy pojawiło się przede wszystkim sporo sukienek i butów, dlatego może się wydawać tego sporo, jednak zakupów w tych kategoriach nie robiłam od kilku lat (!).

Jeszcze w kwietniu kupiłam małą, jasną torebkę i sukienkę, ponieważ były mi potrzebne na rodzinną uroczystość. Do tego potrzebowałam butów - jako że wybrałam jasne baleriny, które okazały się być na tyle wygodne, że swobodnie mogę w nich chodzić (co nie zdarza się u mnie często, bo zawsze coś obcierało, uwierało i kupienie tego rodzaju butów graniczyło z cudem), kupiłam też drugą parę w karmelowym kolorze. Kupiłam też buty z myślą o jesieni (zamszowe mokasyny i czarne półbuty w stylu lordsów). Wybrałam też jasny bezrękawnik, który świetnie sprawdził się wiosną do jasnej bluzy z Pakuten, którą pokazywałam Wam w poprzednim wpisie z zakupami. Potem kupiłam dwie bardziej eleganckie bluzki (ten sam model ale w czarnym i kremowym kolorze), trzy T-shirty oraz dresowe sukienki na co dzień. Oprócz tego, do mojej szafy trafiły trzy sukienki, typowo letnie, które teraz regularnie noszę. Na zdjęciach nie ma wszystkiego o czym piszę, ale większość, które kupiłam online, się pojawiła.


sukienki na lato blog delishe

 

4. Dodatki

Z dodatków do domu kupiłam kilka rzeczy w Pepco. Mały biały świecznik i ramka zdobią nową komodę (przydają się też do zdjęć), a białe pojemniki z materiału przydają się na różne drobiazgi. Kosz kupiłam z myślą o tym, że będzie to osłonka na doniczkę, ale jeszcze się zastanowię, czy nie jest zbyt duży - zawsze mogę go wykorzystać do przechowywania.

zakupy z pepco kosz minimalizm
zakupy z Pepco kosz pleciony minimalizm


To już wszystkie moje zakupy, które chciałam Wam pokazać. Na pewno nie jest tego dużo w trzech kategoriach (kosmetyki, książki, dodatki). W kategorii ubrania pojawiło się naprawdę sporo jak na mnie nowości, ale to w pełni zaplanowane i przemyślane zakupy, z których korzystam regularnie od chwili zakupu. 

 

Czy to dużo w ciągu pięciu miesięcy, oceńcie sami. Dla mnie liczy się fakt, że był przemyślane i trafione. Co myślicie o tej formie podsumowującej zakupy? Co Wam udało się kupić w ostatnim czasie i z czego jesteście najbardziej zadowoleni?


ZOBACZ TAKŻE:

instagram