Totalne dno, czyli projekt denko luty-kwiecień #9

Nadszedł czas na projekt denko, czyli kosmetyki, które zużyłam w ciągu ostatnich trzech miesięcy z krótkimi recenzjami. Tym razem oprócz kosmetyków pielęgnacyjnych pojawi się też kolorówka. Dowiecie się, czy dany kosmetyk mi się sprawdził i jakie jest moje zdanie o nim. Zapraszam do czytania!



IDEAL SOFT ŻEL-KREM OCZYSZCZAJĄCY L'OREAL - łagodny, kremowy żel do mycia twarzy. Nie podrażniał, był delikatny, skóra po jego użyciu była świeża, nie wysuszał. Używałam go rano, wieczorem stosuję OCM. Myślę, że kiedyś do niego wrócę.

PŁYN MICELARNY 3w1 SKÓRA WRAŻLIWA GARNIER - mój ulubieniec wśród płynów micelarnych. Nie podrażnia, nie szczypie mnie w oczy, dobrze zmywa makijaż. Ma dużą pojemność, jest bardzo wydajny i nie kosztuje dużo. Na pewno kupię ponownie.



ŻEL POD PRYSZNIC RETROPICAL YVES ROCHER -  lubię te żele pod prysznic, zwłaszcza na wyjazdy, buteleczka nie jest duża, jest płaska, zmieści się do kosmetyczki. Żel miał ładny, wakacyjny zapach, nie podrażniał, choć przyczepiłabym się do zamykania - mając suche dłonie trudno go otworzyć, a co dopiero mokrymi, pod prysznicem. Nie pieni się jakoś mocno, chyba, że wylejemy go na gąbkę. Jednak to przyzwoity żel i myślę, że skuszę się na inną wersję zapachową.

KREMOWY ŻEL POD PRYSZNIC CREME SOFT TOUCH BEBEAUTY - czyli żel pod prysznic z Biedronki. W porównaniu z żelem z YR to już zupełnie inna bajka. Ten jest bardzo kremowy, wystarczy odrobina, dobrze się pieni. Żel jest wydajny, ładnie pachnie i nie wysusza. Wspominałam Wam już kiedyś o tym produkcie, miałam też inne wersje zapachowe i naprawdę je lubię. Na pewno kupię ponownie.



KREM PRZYWRACAJĄCY NAWILŻENIE PURRITIN IWOSTIN - kolejny ulubieniec. Pomógł mi w walce z suchymi skórkami, ładnie nawilżał twarz, a jednocześnie był lekki i twarz się nie lepiła czy kleiła jak to bywa z niektórymi kremami. Używałam go głównie na noc, ale pod makijaż też się nadawał. Na pewno kupię ponownie.

KREM OCHRONNY SUNBRELLA SPF 50+ CERA TŁUSTA I MIESZANA DERMEDIC - dobry krem ochronny, świetnie się sprawdził latem, ale i nie tylko, chronił moją twarz, zdarzyło mi się też posmarować nim ramiona i słońce nie poparzyło mojej wrażliwej skóry. Być może kupię ponownie.



POMADKA W PISAKU PERFECT STAY NR 301 WARM SAND ASTOR - dosyć trwały pisak do ust. Można go kupić za grosze w drogerii ezebra.pl Wyrzucam ten pisak, ponieważ go nie używam. Sama koncepcja ciekawa, jednak kolor zupełnie nie dla mnie. Nie kupię ponownie.

BAZA POD CIENIE STAY ON HEAN - świetna baza, która jest moim ulubieńcem. Miałam już droższe bazy i póki co, ta wygrywa. Jest bardzo wydajna - używałam tej bazy ponad półtora roku, codziennie. Cienie na tej bazie utrzymują się kilka godzin (ok. 9h a nawet dłużej), nie rolują się, nie blakną. Na pewno kupię ponownie.

PODKŁAD LASTING LINISH 25H COMFORT SERUM 100 IVORY RIMMEL - jestem bardzo zaskoczona, że ten podkład tak dobrze się u mnie sprawdził. Ładnie wyrównywał koloryt, wyglądał naturalnie, zakrywał niedoskonałości, nie tworzył maski, wykończenie nie było płaskie i matowe, twarz wyglądała świeżo. Nie wysuszał i nie podkreślał suchych skórek na mojej twarzy. Oczywiście po kilku godzinach w strefie T zaczynałam się lekko świecić, jednak na mojej kapryśnej twarzy to i tak dobry wynik. Na pewno do niego wrócę i kupię go ponownie, jak tylko przetestuję te podkłady, które mam na liście zakupów.



WODA PERFUMOWANA MAGNETIC MEXX - to już kolejna buteleczka tego zapachu, dostałam je od chłopaka dwukrotnie i nadal podoba mi się ten zapach. Nuta głowy to czerwone jabłko, różowy pieprz, arbuz, nuta serca - piwonia, kwiat lotosu, liście fiołka. Nuta bazy to piżmo, drzewo sandałowe - zapachy, które bardzo lubię w perfumach/wodach toaletowych. Nie wiem, czy kupię ponownie, ponieważ teraz używam innych perfum.

PEELING ANTYCELLULITOWY Z IMBIREM NATURIA JOANNA - uwielbiam te maluszki, o czym już pewnie wiecie. Nie są to mocne zdzieraki, jednak radzą sobie ze zdzieraniem martwego naskórka. Ich główną zaletą jest zapach. Na blogu pojawiła się pełna recenzja peelingów z tej serii. Na pewno kupię ponownie, ale może wybiorę inną wersję zapachową.

ODŻYWKA DO WŁOSÓW ULTRA DOUX OLEJEK AWOKADO I MASŁO KARITE GARNIER - dzięki tej odżywce moje włosy były miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku - lekko śliskie i lejące. Po tylu pozytywnych recenzjach spodziewałam się efektu wow, myślałam, że będą bardziej błyszczące. Mimo wszystko, to dobry produkt i gdy moje włosy potrzebowały nawilżania sięgałam często po właśnie tę odżywkę. Nie wiem, czy kupię ponownie, ponieważ w zapasach mam dużo innych odżywek i masek do włosów.



OLIWKOWA MASKA REGENERUJĄCA Z KWASEM HIALURONOWYM LIŚCIE ZIELONEJ OLIWKI ZIAJA - pisałam o niej w kwietniowych ulubieńcach, jestem z niej naprawdę zadowolona. Moja twarz po jej użyciu jest gładka, miękka i nawilżona. Jedna saszetka wystarcza mi na 3-4 użycia. Nakładam ją na 10-15 minut, a następnie zmywam letnią wodą. Na pewno kupię ponownie.

PRÓBKA KREMU DO RĄK Z PROTEINAMI JEDWABIU ZIAJA - mam też pełnowymiarowe opakowanie tego kremu. Bardzo ładnie pachnie, dobrze nawilża, choć nie jest to działanie długotrwałe. Noszę ten krem w torebce, używam kilka razy w ciągu dnia. Nie wiem, czy kupię ponownie, ponieważ znalazłam lepszy krem do rąk.

PRÓBKA BALSAM POD PRYSZNIC NIVEA - ma ładny zapach, jednak uważam, że to zbędny produkt. Wolę po kąpieli/prysznicu użyć olejku lub zwykłego balsamu. Po użyciu tego produktu mam wrażenie, że efekt nawilżenia jest krótkotrwały. Nie kupię ponownie.


To już wszystkie produkty, które zużyłam w ostatnim czasie. Jak pewnie zauważyliście, z wielu produktów jestem zadowolona i kupię je ponownie. Cieszę się, że coraz rzadziej trafiam na buble, dzięki czemu nie wyrzucam pieniędzy w błoto.


Napiszcie, czy miałyście któryś z wyżej pokazanych kosmetyków i co sądzicie na ich temat.

instagram