Nowości kosmetyczne: kwiecień-maj: pielęgnacja twarzy, Sensum Mare, Veoli Botanica, Botanic Skinfood

zakupy kosmetyczne blog naturalne kosmetyki

Po ostatnich, nieco większych zakupach, w których uzupełniałam braki, pod koniec kwietnia i na początku maja było zdecydowanie spokojniej i trafiło do mnie tylko kilka rzeczy, jednak tak naprawdę z jednej kategorii. Tak się złożyło, że dużo kosmetyków do pielęgnacji twarzy mi się skończyło i potrzebowałam czegoś nowego. Skorzystałam z kilku promocji, darmowych wysyłek i takim oto sposobem, kupiłam poniższe kosmetyki. Wiem, że już nic nie planuję kupić w tym miesiącu, dlatego już dziś pokazuję Wam moje nowości. Być może się zainspirujecie - część produktów już używam od momentu jak tylko je kupiłam, dlatego też powiem o nich kilka słów. Zatem zapraszam dalej!


Duże zaskoczenie | Krem Algorich Sensum mare

Pierwszym zamówieniem był krem do twarzy Algorich z Sensum Mare. Skorzystałam wówczas z promocji obowiązującej na ich stronie z okazji Targów kosmetyków Naturalnych, które nie odbyły się stacjonarnie, ale online - to znaczy marki zaserwowały nam różne promocje i rabaty. O tej marce nasłuchałam się wiele dobrego i tak naprawdę miałam ochotę na więcej, ale rozsądek zwyciężył, ponieważ kosmetyki tej marki są dosyć drogie i na razie skusiłam się tylko na wspomniany krem. O tym kremie na pewno jeszcze usłyszycie na blogu - jest naprawdę dobrze! Stosuję go na noc i wreszcie znalazłam coś, co pomaga mojej, przesuszonej i odwodnionej skórze. Mam ochotę także na ich peeling, który podobno ma świetną konsystencję i super działa - być może kupię go w następnej kolejności, ale na razie mam coś innego w tej kategorii, o czym napiszę poniżej.

zakupy kosmetyczne blog sensum mare algorich

Drzewo sandałowe i kurkuma | krem do twarzy Orientana

W tym samym czasie, obowiązywała także promocja na markę Orientana. Miałam już styczność z tą marką, jednak wtedy nie byłam do końca zadowolona z jednego produktu - tym razem wybrałam coś, co było ogromnie polecane, czyli krem do twarzy na dzień i na noc Drzewo sandałowe i kurkuma. Tego kremu jeszcze nie otwierałam, bo zaczęłam od Sensum Mare, ale jako że ma dłuższą datę do zużycia to na razie czeka w zapasach. Jestem ogromnie ciekawa, czy faktycznie tak dobrze działa i czy nawilża skórę. Na pewno się o tym przekonam za jakiś czas i wtedy też napiszę o tym na blogu.

zakupy kosmetyczne blog orientana drzewo sandałowe kurkuma


Pielęgnacja twarzy z topestetic | Veoli Botanica, Cell Fusion C

Kolejne kosmetyki pochodzą ze sklepu internetowego topestetic. Pokazywałam je oczywiście na Instastory (co mnie zaskoczyło to fakt, iż oprócz kosmetyków, w paczce znalazłam mnóstwo próbek, woreczek, notes, długopis i smycz - jak widać, sklep bardzo dba o klientów, byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona). Ponownie wybrałam krem do twarzy - tym razem jednak na dzień, bo mój krem z Manufaktura Natura już dobił dna i zostałam bez żadnego kremu na dzień. Pisałam o nim w podlinkowanym niżej wpisie.


zakupy kosmetyczne blog topestetic

Marka Veoli Botanica ciekawiła mnie ogromnie - sięgnęłam zatem po krem na dzień w pięknym, minimalistycznym opakowaniu o jakże wymownej nazwie Have a nice face. Krem na niesamowitą konsystencję - jest zbity, wydaje się być gęsty (a zwykle kremy na dzień są raczej rzadkie, wodniste), ale świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania. Więcej na jego temat usłyszycie już niebawem, bo jest naprawdę wart osobnego wpisu.


zakupy kosmetyczne blog veoli botanica


Z topestetic mam także peeling enzymatyczny w proszku i tonik z marki Cell Fusion C. Oczywiście również włączyłam je powoli do swojej pielęgnacji. Jeszcze jestem w fazie testów, ale to, co mogę już teraz powiedzieć to to, że jeden z tych produktów pretenduje do ulubieńca miesiąca a może i roku, kto wie (:, także zapowiada się naprawdę fajnie. Stay tuned!

zakupy kosmetyczne blog cell fusion c


Zamówienie z drogerii Natura | Botanic Skinfood

Tak tak, mało mi kremów! :D Ale akurat moja skóra twarzy i szyi potrzebuje ogromnej dawki nawilżenia, wiec nic się nie zmarnuje. Poza tym, szukam także czegoś dla męskiej części - kosmetyki stricte for men niekoniecznie dają radę. O marce Botanic Skinfood słyszałam już dawno, miałam nawet ich maseczki do twarzy, dlatego gdy w drogerii online Natura była na nie promocja, bodajże 50%, to skusiłam się na dwa produkty. Wybrałam nawilżający krem do twarzy Herbata matcha + mango oraz krem pod oczy Cannabis + Guarana. Te kosmetyki mają fajne składy, prześledziłam je sobie, widziałam także ciekawe zestawienie u Kosmetologia Naturalnie i na tej podstawie je wybrałam. Jeszcze ich nie używałam, czekają na swoją kolej, choć krem pod oczy włączę już niedługo do swojej pielęgnacji, bo ten który Wam pokazywałam w poście z moją pielęgnacją z Jardin jest dosyć lekki i najlepiej sprawdza się rano, a potrzebuję czegoś mocniejszego na noc.

zakupy kosmetyczne blog botanic skinfood natura

Do koszyka dorzuciłam także mój ulubiony cień bazowy do powiek - MySecret nr 505. Widzę, że zmieniło się opakowanie, mam nadzieję, że cień i jego jakość jest taka jak była kiedyś. Ten cień ma rewelacyjny kolor i pigmentację i używam go zawsze, aby wyrównać koloryt powieki, nadaje się pod inne, kolorowe cienie, mój ulubieniec od lat.

najlepszy bazowy cień do powiek blog mysecret 505 drogerie natura

I to już wszystkie zakupy i nowości, jakie trafiły do mnie w ostatnim czasie. Jak widzicie, jest bardzo kremowo, ale potrzebowałam czegoś nowego, bo wszystko co miałam, już dobiło dna. Teraz jeszcze muszę rozejrzeć się za jakimś fajnym serum i olejkiem i będę miała pełną pielęgnację na następne kilka miesięcy.



Znacie te kosmetyki? Jeśli tak, to napiszcie jak się sprawdziły. A może coś Was zainteresowało i skusiłam Was na jakiś zakup? Jaki krem do twarzy polecacie? Może macie jakiś hit?

instagram