Projekt denko | moje hity do pielęgnacji

projekt denko kosmetyki hity do pielęgnacji

Projekt denko to wpis, w którym pojawiają się kosmetyki, które wykończyliśmy. Takie recenzje są jeszcze bardziej wiarygodne, gdyż wiemy, jak dany kosmetyk sprawdził się po zużyciu całego opakowania a nie tylko po kilku razach. To daje pełny ogląd na to, czy warto kupić go ponownie czy okazał się przeciętny. Tym razem, spośród zużytych w pełni kosmetyków wybrałam te, które w pełni mnie usatysfakcjonowały i są moimi hitami w pielęgnacji. Zobaczcie, co zużyłam i co polecam.

 

Jakie kosmetyki do pielęgnacji zużyłam? Projekt denko

Moje hity do pielęgnacji

 

Płyn micelarny Rich Coconut Eveline Cosmetics

Od kilku lat sięgam po płyny micelarne z Vianka. Mają naturalny skład, nie podrażniają i dobrze się u mnie sprawdzały. Jednak jakiś czas temu trafiłam na polecenia płynu z Eveline, więc postanowiłam spróbować. I faktycznie, płyn okazał się na tyle dobry, że zużyłam nie jedno opakowanie. Przede wszystkim był łagodny dla mojej skóry, nie podrażniał jej i nie wysuszał a przy tym był skuteczny. Dobrze sobie radził ze zmyciem tuszu do rzęs oraz innych kosmetyków.  

Poza tym duża 500 ml butla wystarczała na długi czas (ponad dwa razy większa butla niż płynu z Vianka, a cena niemal taka sama). Płyn jest cruelty free i wegański, stworzony w 96% ze składników pochodzenia naturalnego. Bardzo polecam!

płyn micelarny Rich Coconut Eveline czy warto kupić


Delikatny żel do mycia twarzy Algopure Sensum Mare

To nie pierwsze opakowanie tego żelu do twarzy w mojej łazience. Z opakowania starły się już napisy, natomiast jest to marka Sensum Mare, z której miałam kilka produktów (uwielbiam ich bogaty krem Algorich!) i wszystkie się u mnie świetnie sprawdziły. Żel to bardzo przyjemny, łagodny produkt, który w żadnym stopniu nie podrażnia i nie przesusza skóry. Nie powoduje uczucia ściągnięcia, co jest dla mnie bardzo istotne. 

Jest naprawdę delikatny - lubiłam stosować go do porannego oczyszczania ale także używałam go jako trzeci etap demakijażu, po płynie micelarnym i olejku. I tu również dobrze sobie radził. Zmywał ewentualne pozostałości makijażu i resztki olejku. Był wydajny i z pewnością do niego wrócę. 

deliaktny żel do mycia twarzy Algopure Sensum Mare


Hydrofilne masło oczyszczające Polemika

Podczas wykonywania demakijażu zawsze korzystam z olejków. To drugi etap, jaki wykonuję tuż po zastosowaniu płynu micelarnego. Olejki doskonale rozpuszczają makijaż i oczyszczają skórę z wszelkich zanieczyszczeń. Hydrofilne masło oczyszczające Polemika to mój duży hit w pielęgnacji. Ma bogaty skład - m.in. olej ze słodkich migdałów, masło z mango, masło shea, wyciąg z zielonej herbaty matcha. Świetnie oczyszcza skórę, a co dla mnie istotne - był to produkt, który nie pozostawiał tłustej warstwy i z łatwością można go zmyć z twarzy samą wodą

Sama używałam gąbeczki konjac, a na koniec i tak domywałam wszystko żelem, ale solo ten produkt również się sprawdza. Ja po prostu przy mocniejszym makijażu lubię mieć pewność, że skóra jest w stu procentach czysta i nic na niej nie pozostało. Jeśli nie lubicie tłustych olejków bądź takich, które trzeba jeszcze mocno domywać innym produktem, to ten produkt jest dla Was. 

hydrofilne masło oczyszczające do demakijażu Polemika czy warto kupić


Solanka z Zabłocia 

Miałam w swoich zapasach kilka opakowań tych solanek i wszystkie już zużyłam. Tu pokazuję Wam dwa z nich: pomarańczę hiszpańską do aromaterapii oraz podstawową wersję kąpielową. Stosowałam je w aromaterapii, dolewając do kąpieli do wanny, także gdy czułam, że łapie mnie jakieś przeziębienie. Kąpiel z ich dodatkiem doskonale rozgrzewała, o wiele łatwiej się oddychało a także świetnie rozluźniały i relaksowały. 

Solanki pomagają także przy bezsenności czy napięciach nerwowych. Dla mnie to świetne produkty, do których z pewnością wrócę w sezonie jesienno-zimowym.

solanka z Zabłocia aromaterapia działanie czy warto kupić

Tonik do twarzy Fluff Superfood

Bardzo lubię toniki z tej serii, w denku pokazuję Wam wersję rewitalizującą (białą), ale jeszcze bardziej lubię wersję z kwiatem kudzu (różową). Niwelują uczucie ściągnięcia skóry po kontakcie z wodą, nawilżają skórę i bardzo ładnie pachną. Przygotowują także skórę na nałożenie kolejnych kosmetyków, które lepiej się wchłaniają.  

Jedynym minusem jest ich opakowanie, a właściwie atomizer, który dosyć mocno i nierównomiernie rozpyla produkt - zamiast bezpośrednio na twarz, psika wszędzie dookoła. Przyzwyczaiłam się do tego, ale bywa to kłopotliwe i jest to rzecz, którą chętnie bym zmieniła. Oczywiście można przelać tonik do innego opakowania, ale z jednej strony - to przecież od początku powinno być sprawne i działać jak należy, w końcu za to płacimy. Nie jest to kwestia, jednego felernego opakowania, bo miałam już kilka. Mimo wszystko oceniam tu bardziej działanie i do niego nie mogę się przyczepić - bardzo lubiłam i sięgałam po tonik z przyjemnością.

tonik do twarzy Fluff Superfood

Odżywka do włosów Nawilżający Bez Anwen

Bardzo lubię kosmetyki marki Anwen i większość świetnie się u mnie sprawdza. Odżywki to takie produkty, których zużywam dużo, zawsze mam też kilka różnych w łazience. Lubie mieć wybór i stosować je przemiennie, w zależności od potrzeb moich włosów i tego, czy chcę dostarczyć im emolientów, humektantów czy protein. Odżywkę Nawilżający Bez stosowałam, gdy moje włosy były suche i matowe i brakowało im nawilżenia

Sięgałam po nią również wtedy, gdy używałam jakiejś innej odżywki, której zapach nie należał do ładnych. Mam taką odżywkę - śmierdziuszek, której zapach jest długo wyczuwalny na włosach ale daje super efekty i żeby zatuszować ten zapach, na koniec nakładałam odrobinę tej z Anwen - moje włosy przepięknie pachniały bzem. Małe, 100 ml opakowanie szybko się skończyło, ale myślę, że kiedyś kupię ją w większej wersji.

Nawilżający bez odżywka do włosów Anwen czy warto kupić

Odżywka do włosów Emolientowy Irys do włosów o średniej porowatości Anwen

Kolejna odżywka od Anwen, której używanie było dla mnie przyjemnością. Miała bardzo ładny, kwiatowy zapach i świetne działanie. Włosy były wygładzone, bardziej śliskie i ujarzmione a także lepiej się rozczesywały. Zazwyczaj trzymam odżywki dłużej na włosach niż zaleca producent i dokładnie wczesuję je grzebieniem, dzięki czemu uzyskuję jeszcze lepsze efekty. 

Moje wysokoporowate włosy kochają emolienty, dlatego do tej odżywki w większym opakowaniu wrócę na pewno przy okazji większych zakupów kosmetycznych. Myślę, że warto ją wypróbować.

emolientowy irys odżywka do włosów Anwen czy warto kupić


To moje hity kosmetyczne z aktualnego projektu denka z ostatnich miesięcy. Teraz bez skrupułów mogę wyrzucić puste opakowania. Mam nadzieję, że podpatrzyliście coś dla siebie, coś Was zainspirowało i wypróbujecie któryś z pokazanych kosmetyków oraz że również będziecie z nich zadowoleni.

 

Znacie te kosmetyki? Co o nich sądzicie? A może któryś z produktów szczególnie Was zainteresował?

 

ZOBACZ TAKŻE:

instagram