Co negatywne wiadomości robią z naszym myśleniem? I jak możemy się od tego uwolnić?
Co negatywne wiadomości robią z naszym myśleniem?
Dlaczego wszędzie tyle negatywnych wiadomości?
Złe wiadomości dobrze się sprzedają. Mimo tego, że nie
lubimy ich, to czytamy, powielamy i słuchamy z uwagą. Konsumpcja takich
wiadomości choć przez godzinę ma ogromny wpływ na nas, na nasze
samopoczucie i spojrzenie na świat. A gdyby tak to zmienić? Czy świat na
pewno składa się tylko z tych czarnych, złych elementów? Czy noc
dobrego się nie zdarzyło? A nasz sukces w pracy? Pierwszy uśmiech
dziecka, ładna sukienka, komplement od nieznajomej, cisza i spokój,
poranek z książką, pyszny obiad? Albo więcej: pozytywne zmiany odnośnie klimatu, praw kobiet czy dostępu do technologii?
"Zawsze, w każdej sytuacji należy szukać wyjścia, rozwiązania"
"Co negatywne wiadomości robią z naszym myśleniem i jak możemy się od tego uwolnić" to książka, która uświadamia nam jak funkcjonuje nie tylko nasz mózg, ale i my sami i nasze społeczeństwo. Autorka opowiada się za dziennikarstwem krytyczno-konstruktywnym - czyli takim, w którym obok danej historii pokazany jest pozytywny aspekt historii lub sposób na rozwiązanie danego problemu. Wskazuje nam drogę, którą powinniśmy podążać - nie tylko karmić się informacjami ale również zadawać sobie pytania i szukać rozwiązania. To na nim powinniśmy się skupić. "Czy nasze trudności zostały pokonane w przeszłości?", Czy istnieją badania naukowe dotyczące ewentualnych sposobów wyjścia z kłopotliwej sytuacji? Czy można na jakąś trudność spojrzeć z zupełnie nowej, mniej destrukcyjnej perspektywy?". Zawsze, w każdej sytuacji należy szukać wyjścia, rozwiązania. Wtedy sytuacja już nie wydaje się taka straszna i bardzo często możemy rozwiązać dany problem.
Często, nasi rozmówcy prowadzą rozmowę, w której roi
się od negatywnych wiadomości. Ma to także wpływ na nas. Jednak możemy
spróbować zmienić bieg rozmowy, nauczyć się kierować ją na dobre tory i
zmieniać myślenie. Autorka książki sugeruje, aby zastanowić się, co
dobrego nam się przydarzyło, o czym ciekawym możemy opowiedzieć lub o co
zapytać, aby rozmowa nabrała pozytywnego wydźwięku. Może zdarzyło się
coś miłego po drodze z pracy? A może coś, nad czym pracowaliśmy,
wreszcie ujrzało światło dzienne i odniosło sukces? Istnieje duże
prawdopodobieństwo, że zmieni się nie tylko bieg konkretnej rozmowy ale
także panujący nastrój. Może zatem warto zapytać domowników, co dobrego
się dziś przydarzyło? Zapytać dziecko, z czego się dzisiaj śmiałeś?
Takie małe zabiegi z czasem wpłyną na nasze myślenie i samo
konstruowanie pytań i prowadzenie rozmowy, co będzie miało pozytywny
skutek, zmniejszenie stresu i przygnębienia.
Nasz mózg jest tak skonstruowany, że bardziej dostrzegamy negatywne wiadomości i na nich się koncentrujemy, nie tylko z powodu treści, które konsumujemy ale także z powodów ewolucyjnych. Lepiej pamiętamy złe i negatywne przeżycia i nie doceniamy pozytywów które nam się przydarzyły. Mózg jest silniej skoncentrowany na zagrożeniach niż pozytywnych aspektach. Odbiera ryzyko i zagrożenia w bardziej przejaskrawiony sposób, w takich stopniu, który nie jest nam potrzebny na co dzień.
Negatywnym wiadomościom
przypisujemy większe znaczenie. Kiedy podejmujemy decyzję, zazwyczaj te
negatywne informacje przeważają nad pozytywnymi. Przykład? Weźmy
chociażby opinie o danym produkcie. Szukając np. sukienki na wesele czy
jakiegoś miejsca na wakacje na jakich opiniach skupiamy się bardziej?
Ile razy było tak, że przeczytaliśmy jeden negatywny komentarz na 10
innych, pozytywnych i top zaważyło na naszym wyborze?
"To, czemu poświęcamy uwagę, rośnie".
Możemy
wybierać to, co konsumujemy. Nie musimy skupiać się tylko na negatywnych
treściach, które bardzo często wpływają na nasz ogląd świata i na nasze
samopoczucie. Warto zrobić sobie detoks od wiadomości, złych informacji
i spróbować skupić się na tych pozytywnych sytuacjach. "To, czemu
poświęcamy uwagę, rośnie." To zdanie przeczytałam gdzieś dawno temu i
nieustannie mi towarzyszy. To jak przy wyborze samochodu - gdy marzy nam
się czarne audi, nagle wszędzie je widzimy. Albo gdy spodziewamy się
dziecka. Nagle wokół pełno mam z brzuszkiem i treści bobasowych.
Dlaczego tak się dzieje? Bo na tym skupiamy się w danym momencie i mózg
automatycznie wyszukuje podobne sytuacje i na nich się koncentruje.
Funkcjonuje to tak samo jak z przeglądarką internetową. Jeśli będziemy
czytać o chorobach, to ona automatycznie podsunie nam więcej takich
treści. Jeśli często przeglądamy np. sukienki, otrzymamy jeszcze więcej
stron z taką treścią. Im bardziej się na czymś skupiamy, tym bardziej to
rośnie. Zdanie idealne w punkt, które warto zapamiętać.
Im bardziej będziemy skupiać się na negatywnych wiadomościach, tym więcej będziemy ich zauważać. I odwrotnie. Im więcej pozytywów będziemy dostrzegać, tym więcej ich będzie i będziemy bardziej szczęśliwi.
Książka sporo mi uświadomiła i dała do myślenia. Sprawiła, że zastanowiłam się nad tym, jakie treści konsumuję i jak je odbieram. Na kartach książki można znaleźć wiele inspirujących zdań, nad którymi warto się pochylić. Wśród opowieści o dziennikarstwie, o osobistych przeżyciach autorki znajdziemy uniwersalne treści, dotyczące nas wszystkich. To, jak wygląda świat w dużej mierze zależy od nas. Możemy wiele zmienić. Warto zacząć już dziś od zmiany swojego myślenia.
Współpraca reklamowa. Egzemplarz książki otrzymałam od wydawnictwa Muza
A Wy jakie treści konsumujecie? A może jest ich zbyt dużo w Waszym życiu, przez co czujecie się przytłoczeni?
ZOBACZ TAKŻE: