Masełko do ciała Delia

Cześć! W wiosennym marcowym pudełeczku Shinybox dostałam masło do ciała z Delii, wersję regenerującą. Miałam wystarczająco dużo czasu na przetestowanie go. Przede wszystkim co mnie urzekło już na samym początku to zapach. Bardzo mi się podoba, trudno mi go określić - na opakowaniu są owoce, więc przypuszczam, że to może to być ich zasługa ;).


Po drugie - konsystencja - będę to powtarzać każdemu ale jest nieziemska! :) Jeszcze nie spotkałam się z tak zbitą a zarazem delikatną i puszystą. Jest taka przyjemna - super! :) Genialnie się rozsmarowuje - to sama przyjemność. Trzeba poczekać kilka minut żeby masełko się wchłonęło. Na skórze pozostawia delikatną warstwę ochronną, która nie jest klejąca czy lepka.


 Producent pisze, że kompleks owocowych witamin w oparciu o witaminy B5, E, PP poprawia regenerację skóry, nawilża, wygładza ją i poprawia stan naskórka.

Skóra po nim jest gładka i nawilżona - niestety nie powiem Wam czy trwale - nie mam przesuszonej skóry, nie zauważyłam jakiegoś szczególnego efektu - ale zaraz po zastosowaniu skóra faktycznie jest jest mięciutka, wygładzona i przyjemna w dotyku. Opakowanie jest duże 200 mililitrowe, dlatego nie ma problemów z wydobywaniem produktu i dokładnie widzimy ile go jeszcze zostało.


Zapach utrzymuje się na skórze przez pewien czas po zastosowaniu, jest wyczuwalny, co bardzo mnie cieszy. Wydajność dla mnie jest w porządku, jednorazowo nie nakładam go dużo, gdyż wystarczy dobrze go rozsmarować po ciele. Cena podana na stronie Shinyboxa to ok. 11 zł za 160 ml.


Gdybym tylko miała możliwość z przyjemnością wypróbowałabym inne wersje tego masełka, na przykład brazujące czy redukujące pomarańczową skórkę.
Tą wersję mogę polecić każdemu, gdyż zapach i konsystencja mocno mnie urzekły. W dodatku skóra jest wygładzona i jedwabiście miękka.

A Wy miałyście to masełko? A może polecacie jakieś inne? Piszcie! :)

instagram