Zakupy: lipiec: Batiste, Ziaja, Nivea, Alterra, Rexona, Kolastyna, Dermedic, Veet, Tołpa itp.


Lipiec dobiega końca, dlatego przychodzę do Was z postem zakupowym. W tym miesiącu królują głównie miniatury i produkty do opalania ze względu na mój wyjazd i wakacje. Nie chcę dużo dźwigać, tym bardziej, że bagaż mam ograniczony, więc kupiłam kilka produktów, które przydadzą się w podróży a nie zajmą dużo miejsca.


Rossmann przychodzi nam z pomocą odnośnie wyjazdów i miniaturowych kosmetyków, dlatego kupiłam nawilżające mleczko do ciała z Tołpy, odżywkę do włosów Alterra, antyperspirant w kulce Invisible Nivea oraz płyn do higieny intymnej Venus. Oczywiście mogłabym wszystko przelać do pustych buteleczek, ale kusiły mnie te miniatury i nie chciałam też mieć tysiąca jednakowych butelek z Rossmanna.


Jak już wspomniałam wyżej, kupiłam 100 mililitrowe buteleczki (jedna z pompką druga zakręcana). Mam jeszcze dwie takie same z zeszłego roku i już przelałam do nich żel do twarzy i szampon. Te na pewno też wykorzystam. Nowością jest także mini ręcznik bawełniany, który jest tak skompresowany, a po nasączeniu wodą będzie normalnych rozmiarów. Kupiłam go z myślą o wycieraniu twarzy. Zabieram także dwa inne ręczniki (do ciała i na plażę) i nie chciałam brać kolejnego.


W Hebe kupiłam emulsję do opalania z firmy Kolastyna. W gratisie był balsam po opalaniu. W SuperPharm skusiłam się na krem ochronny do twarzy Sunbrella 50+ z Dermedic. Jest to filtr wodoodporny i fotostabilny do skóry tłustej i mieszanej. Dopiero w domu zauważyłam, że do niego dołączona była piłka plażowa ;). Wypróbowałam już te produkty i na razie jestem z nich zadowolona. Filtru używam już ok. 2 tygodni i także pozytywnie mnie zaskoczył.


Bardzo głośno zrobiło się o produktach z Ziaji z serii liście manuka, szczególnie na Intagramie, dlatego postanowiłam wypróbować tonik zwężający pory oraz krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc. Kremu używam odkąd go kupiłam (na początku lipca), ale z opinią jeszcze się wstrzymam. Oczywiście na dzień używam kremu z ochroną przeciwsłoneczną.


Każda z Was (lub prawie każda) słyszała o promocji na suche szampony Batiste w Biedronce. Kosztowały 10,99zł/szt zamiast 13,99zł czy nawet 16,99zł, dlatego cena kusiła i zdecydowałam się na dwie wersje, których jeszcze nie miałam - Original i Fresh. Plus za to, że buteleczki były szczelnie zafoliowane, więc mamy pewność, że nikt ich nie testował. Te szampony to mój must have, dlatego kupiłam na zapas, bo wiedziałam, że i tak się nie zmarnują.


W SuperPharm kupiłam także antyperspirant Rexona Biorythm oraz plastry z woskiem Veet. Co do tych produktów, to trochę się rozczarowałam, ale dam im jeszcze szansę. W zwykłym supermarkecie znalazłam szampon hipoalergiczny Biały Jeleń i postanowiłam go wypróbować. Szukałam czegoś delikatnego do skóry głowy, bo ostatnio prawie każdy szampon ją podrażnia. Jestem pozytywnie zaskoczona - myję nim tylko skalp (gdyż na długości trochę przesusza włosy) i spisuje się bardzo dobrze.


Tak wyglądają moje zakupy poczynione w tym miesiącu. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Jak widać to głównie kosmetyki na wyjazd ale i nie tylko. Dajcie znać, który z kosmetyków miałyście i co sądzicie. Pozdrawiam! :)

instagram