Ziołowa pielęgnacja | Rumiankowy żel do twarzy Sylveco


Sylveco to marka kosmetyków, o której w 2015 roku zrobiło się głośno w blogosferze. Oczywiście byłam bardzo ciekawa jej kosmetyków, tym bardziej, że są oparte na naturalnych składnikach, nie zawierają konserwantów, sztucznych barwników i substancji zapachowych. 

Tym razem przeczytacie o żelu rumiankowym do twarzy z Sylveco. Żel możemy kupić m.in. w Naturze czy drogeriach online. Koszt to ok. 17-20zł. Buteleczka ma pompkę, co ułatwia nam wydobywanie produktu. Pojemność to 150ml.



Żel zawiera kwas salicylowy, który ma działanie antybakteryjne. W składzie znajdziemy także olejek z rumianku lekarskiego, który posiada właściwości przeciwzapalne, gojące i łagodzące. To właśnie rumiankowi zawdzięczamy zapach. Oczywiście nie każdemu się spodoba, na początku używania trudno było mi się przyzwyczaić, jednak po pewnym czasie przestał mi przeszkadzać.

Żel ma przyjemną konsystencję, dobrze się go rozprowadza na twarzy. Usuwa pozostałości z makijażu, jednak ja zawsze przed zastosowaniem żelu, zmywam makijaż wacikiem nasączonym płynem micelarnym. Zazwyczaj nakładam go na  płatek peelingujący z Sephory i wykonuję delikatny masaż twarzy.


Żel nie wysusza mojej twarzy i dobrze się sprawdza zarówno podczas wieczornej jak i porannej pielęgnacji. Po jego użyciu nie czuję napięcia czy suchości, jednak u osób z suchą cerą może się to zdarzyć, gdy będą używały go za często. Rumianek ma właściwości gojące i  łagodzące - na mojej twarzy coraz rzadziej pojawiają się duże niespodzianki, nie ma już takich problemów jak kiedyś, jednak ciężko mi stwierdzić, czy to zasługa tego żelu, czy całej pielęgnacji twarzy.


Podsumowując, rumiankowy żel z Sylveco dobrze się u mnie sprawdza, oczyszcza twarz, nie podrażnia i nie przesusza. Używam go rano i wieczorem od około 2,5 miesiąca i w buteleczce jest jeszcze połowa produktu. Na etykiecie mamy informację, że ten żel reguluje wydzielanie sebum i tutaj się zgadzam, twarz nie świeci się tak szybko - czasami, gdy wykonuję makijaż np. w południe myje przed nim ponownie twarz tym żelem i wtedy cera jest wygładzona, a podkład utrzymuje się na niej dłużej. Gdy zużyję ten produkt, zapewne sięgnę po drugi wariant tego żelu, czy wersję tymiankową.

Edit 30 marca 2016r.:  W buteleczce zostało niewiele żelu, jednak przestałam go używać, ponieważ moja skóra w strefie T jest nieco wysuszona. Być może przyczynił się także do tego ten żel i zbyt częste używanie go, jednak bardziej winię wodę, która w miejscu, gdzie teraz przebywam jest naprawdę okropna - skóra głowy zareagowała podobnie - przesuszeniem i podrażnieniem. Dermokonsultantka zaleciła mi, abym odstawiła żel i używała go tylko wtedy, gdy na twarzy pojawią się niedoskonałości i skóra będzie wymagała większego oczyszczenia. Obecnie używam inny żel, mianowicie żel tymiankowy również z Sylveco, który jest łagodniejszy i delikatniejszy. 


Miałyście ten produkt? Co o nim sądzicie? A może używałyście wersji tymiankowej?


Pozostałe recenzje produktów marki Sylveco na moim blogu:

instagram