Tajemnicze spotkanie z nieznajomym | Black Coconut Yankee Candle


Już dawno na blogu nie pojawiła się żadna notka zapachowa. Zima to szczególna pora roku, kiedy mogę usiąść z kubkiem ciepłej herbaty, z ulubioną książką i cieszyć się tą chwilą. Zazwyczaj w takich momentach zapalam świeczkę lub wosk, które otulają pokój pięknym zapachem. Jak do tej pory zima była bardzo łaskawa i niewiele było takich dni, gdy za oknem padał śnieg, a ja mogłam spokojnie delektować się tą aurą. Jednak zima znów powróciła i u mnie jest sporo śniegu, więc wieczorami nadrabiam zaległości w czytaniu i obowiązkowo zapalam wosk.

Tym razem skusiłam się na Black Coconut z Yankee Candle. Wosk można kupić na goodies.pl Wybierając ten zapach kierowałam się jego nazwą. Byłam pewna, że dostanę zapach czysto kokosowy, który ostatnio tak bardzo polubiłam. Jakież było moje zdziwienie, gdy zapach kokosa był na tyle delikatny, że wyczuwałam także wiele innych aromatów.


Nie jest to jednoznaczny zapach. Kokos wyczuwalny jest gdzieś w tle, natomiast na pierwszym planie czuć lekko słodki zapach, który przypomina mi męskie perfumy. Jednak nie jest to typowy zapach męski. Czuć także cedr, kwiaty - obrazek na wosku świetnie opisuje ten zapach. Jest egzotyczny, tajemniczy, dosyć intensywny, ale nie drażniący, wyczuwalne są różne nuty zapachowe. Myślę, że nie tylko fani zapachu kokosowego będą zauroczeni tym zapachem. Nie jest to zapach orzeźwiający, ale cięższy, bardziej wieczorowy, choć nieprzytłaczający. Intryguje mnie, bo wyczuwam coś jeszcze, czego nie jestem w stanie opisać. W dodatku ma piękny kolor, który w kominku wygląda niesamowicie.



Miałyście ten wosk? Co o nim sądzicie? Jakie woski z Yankee Candle są Waszymi ulubionymi? Chętnie dowiem się, jakie są Wasze typy.

instagram