Beauty by Bloggers po raz drugi, czyli mikołajkowe spotkanie blogerek w Częstochowie


Pierwsza edycja Beauty By Bloggers pozostawiła w mojej głowie miłe wspomnienia. Spotkanie było bardzo dobrze przygotowane, organizacja na wysokim poziomie, ciekawe panele a także mnóstwo prezentów, których ilość nas zaskoczyła. Pół roku później odbyła się druga, tym razem mikołajkowa edycja Beauty By Bloggers. Jesteście ciekawi jak było? Powiem tylko tyle: spotkanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania! Tak dobrze zorganizowanego spotkania jeszcze nie było! Chcecie poznać szczegóły? Zapraszam do czytania!


O tym, że blog łączy ludzi nie muszę wspominać. Krótka historia, którą przytoczę przewijała się już na blogu. Otóż dzięki niemu poznałam świetną blogerkę, dziewczynę, z którą od razu znalazłyśmy wspólny język. Było to już dawno temu i pewnie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że mieszkamy ok. 8 km od siebie! Wcześniej się nie znałyśmy i pewnie byśmy się nie poznały, gdyby nie blogi. Dlaczego o tym piszę? Chcę przez to powiedzieć, że blog to nie tylko kosmetyki i pisanie "o niczym", jak niektórzy sądzą. To także pasja i ludzie, którzy to hobby dzielą. To fantastyczne osoby, które tworzą ciekawe treści i które często poznajemy "na żywo" właśnie dzięki takim spotkaniom, jak Beauty by Bloggers.


Ze wspomnianą cudowną osóbką - Agnieszką, w sobotę, 3 grudnia z samego rana wyruszyłyśmy do Częstochowy. Nie była to zwyczajna podróż, raczej przygoda, w szczególności jeśli wspomnimy drogę powrotną. Spotkanie odbywało się w Ministerstwie Urody Ilony Nalewajki - salon z nowoczesnym wnętrzem, udekorowany przez JOG Studio Olga Jagoda, aby było jeszcze bardziej klimatycznie i świątecznie. Na początku parę słów powiedziała Ania - niesamowita osoba i organizatorka, bez której to wydarzenie by się nie odbyło.
Pierwszą prezentację poprowadziła pani Ilona i dotyczyła ona pielęgnacji włosów i kosmetyków marki Paul Mitchell. Mogłyśmy zobaczyć fryzurę ze złotym dodatkiem na pięknej modelce. 


Kolejny punkt programu to warsztaty makijażu marki Bell. Mogłyśmy zobaczyć kosmetyki w akcji. Przyznam, że zaciekawiły mnie produkty Bell w sztyfcie, których wcześniej nie znałam.


W trakcie spotkania mogłyśmy przekąsić co nieco - na stołach było wiele pysznych rzeczy, które dostarczyło Rick Catatering. Myślę, że nikt nie był głodny - wybór był duży - były sałatki, zupy, przekąski i coś słodkiego.


Następnie odbyła się prezentacja marki Yvene. Oprócz teorii, zobaczyłyśmy jak produkt działa w rzeczywistości - kilka dziewczyn przetestowało go na swojej twarzy. Byłam bardzo zaskoczona widocznym efektem - Lifting Spray rzeczywiście działał - twarz była napięta, jędrna - najbardziej zauważalne było podniesienie policzków czy brwi.


Kolejna prezentacja była poświęcona BioOleo - przedstawicielka pokazała nam jak wykonać peeling dłoni przy użyciu produktów tej marki.


Bardzo ciekawym i zaskakującym punktem programu był pokaz masażu - rytuały plemienne Bernard Caassiere. Nastrojowa muzyka, świece i profesjonalny masaż urzekły chyba każdą z nas.


Ostatnia prezentacja została poprowadzona przez przedstawiciela Face&Look. Mogliśmy posłuchać o planach i inicjatywach podjętych przez markę, nowych pomysłach i o sposobach na rozwój bloga. Krótkie wystąpienie miał także przedstawiciel marki Professional by Fama. Na koniec zostaliśmy obdarowani upominkami, których było naprawdę dużo! Postaram się pokazać Wam w kolejnym wpisie, jakie cudowne prezenty dostałam.


Tak jak wspominałam wcześniej nasza podróż to nie taka zwykła podróż - długie czekanie, a potem powrót busem bez bagażnika z taką ilością upominków to zadanie niełatwe. Jednak poradziłyśmy sobie - jak doniosła Agnieszka - z ponad 11 kilogramowymi torbami(!) - dotarłyśmy do domu. To było bardzo miłe i dobrze zorganizowane spotkanie. Bardzo się cieszę, że mogłam wziąć w nim udział.

instagram