Ulubieńcy grudnia
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKlWzGORl7CI1xeSnKrOKdWp7SvBRTipTMXpzG4we6Qct_r06HrQe80zuINhhjn1BKCOXViuNgz0LaVhoi5T8rHtnACJKRsB5VLLPvi2ibRBGbbkKCLrUSLlpMbM7oWSHarhQS0bAn7q_z/s1600/ulubiencygrudnia_2016_7.jpg)
Akurat tak się złożyło, że ostatnim wpisem w tym roku będą Ulubieńcy grudnia. Zastanawiałam się, czy publikować ten wpis, bo planuję również odkrycia i ulubieńców całego roku, jednak kilka produktów nie zasługuje jeszcze na miano ulubieńców roku, bo zbyt krótko ich używam, a są fajne i bardzo je lubię, dlatego postanowiłam, że umieszczę je w tym wpisie. Będzie to głównie kolorówka, plus jeden produkt do pielęgnacji. Zapraszam dalej!
Na początek podkład - legenda. Ciągle wykupiony w drogeriach, zarówno tych stacjonarnych jak i internetowych. Hit wielu osób, rozsławiony na blogach i youtube, czyli Catrice HD Liquid Coverage. Mój jest w nr 010, czyli najjaśniejsza dostępna wersja. Przede wszystkim podoba mi się jego kolor oraz to, jak wygląda na twarzy. Wiele osób porównuje go do innych, droższych podkładów z górnej półki. Ostatnio nawet zachwycała się nim Justyna z loveandgreatshoes. Na mojej twarzy wygląda o wiele lepiej niż Estee Lauder Double Wear. Nie warzy się i nie 'ciastkuje'. Po około miesiącu użytkowania jestem zadowolona, ale jednocześnie ciekawa, jak podkład poradzi sobie z wyższymi temperaturami latem i całonocnymi imprezami.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQ03ssrdnj5iVq9dwBjo2nMXXQ1NkmEKIkCMokYnW0d-l1lOP-8YR0Ydo68XqMFAbGVvvVxt1Ex1UZlh__V4w88kMYJ8myEitvZuqwIqftZTL38mCFgWzASy3y9Cq6YfuMD2yh2MPjnZdy/s1600/ulubiencygrudnia_2016_4.jpg)
Kolejnym hitem, który polubiłam na tyle mocno, że pojawi się w odkryciach roku, jest cień Wanted nr 3 z Bell. Cień ten przypomina pomady do brwi, jest dosyć podobny do np. Permanent Taupe, jeśli weźmiemy pod uwagę jego właściwości i konsystencję. Do tej pory używałam wspomnianego cienia z Maybelline do podkreślenia swoich brwi, ale teraz cień ten wyparł ten z Bell. Różnią się kolorem, ale o dziwo każdy z nich na moich brwiach wygląda dosyć podobnie. Ten z Bell jest bardziej ciepły i wydaje mi się, że kolorystycznie pasuje mi troszkę lepiej. W dodatku jest bardziej masełkowaty i lepiej się go rozprowadza. Nie używałam go jeszcze jako cień na całą powiekę, ale jako pomada do brwi sprawdza się rewelacyjnie i za to znalazł się w ulubieńcach.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDLdwKxbmX6gz8uGR6LctZK8_6hRaY8jRDptp0JYVJ5B9G5gdt1Mb24GPqV3fXSpq1HgPVjV6QQylfBAsm7Qx3Jv0EaDOm61wQNouqCG3C_zPW22t4JyG9GhVTB9jRVThSd9mhLKlYJWfw/s1600/ulubiencygrudnia_2016_3.jpg)
Co jakiś czas wracam do danych palet i cieni. Tym razem powróciłam do ulubionego duetu: On and on bronze z Maybelline oraz cień nr 402 z Inglota. Kolorystycznie są dosyć zbliżone do siebie - najpierw nakładam On and on bronze, a następnie cień z inglota. Razem tworzą duet nie do zdarcia, a kolor jest jeszcze bardziej intensywny. Uwielbiam! Już zapomniałam, jak lubię brązy na moich powiekach!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnVB0Q2mtXDplrw2Wq5KH9d6jKimXVOrsHKv9TpL1BLSThY86oiYgUwZufqU_SZB4Hcv25VmKRfvjAxuH6qLIdyBV8gUH9w_QWJcmdA3pHKR_zAeZkOKX9OgH6UpqhGNOMABhoSxuSwkOT/s1600/ulubiencygrudnia_2016_6b.jpg)
Ostatni ulubieniec to krem nawilżająco-dotleniający do twarzy Naobay. Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Podkład nakładany na ten krem nie roluje się, krem nie skraca jego trwałości. Jedyne co mi się nie podoba w tym kremie to zapach - jakby cytrusowy, którego na szczęście po nałożeniu już nie wyczuwam. To świetny krem na dzień, twarz jest nawilżona, gładka i miękka w dotyku.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiXFtvtr2rbezL_LyOoJASuD4WBIjY8SHTV5YuiArw3YDQNYGRpkDdIRNwCOvlVhhai0wxXdCzfqR6LcvI9e4cSfoJuxCsXIF0Uh7zxHA-wyPzGdtv9htLVTXwlGhQ0pSaE2NAIo_b0twXC/s1600/ulubiencygrudnia_2016_5.jpg)
Znacie te kosmetyki? Co o nich sądzicie? Upolowałyście cienie z Bell albo słynny podkład z Catrice?